sobota, 9 lutego 2013

Rozdział 16

*Trzy tygodnie później*
*Oczami Sabiny*

Ten miesiąc minął mi i Karoli na odpoczywaniu. Codziennie rozmawiałam z Carlosem, a trochę rzadziej z resztą chłopaków. Strasznie za nimi tęsknię. Nudno tu bez nich. Przez ten czas, kiedy oni mieszkali u mnie, zdążyłam ich poznać i przyzwyczaić się do ciągłego zgiełku, a teraz otacza mnie cisza. Można tutaj zwariować bez ich ciągłego sprzeczania się. To niebywałe, jak szybko można się przyzwyczaić do obecności drugiej osoby. Za miesiąc wszyscy jakoś się spotkamy. Nie wiem jak ja wytrzymam kolejne cztery tygodnie bez nich. Próbuję jakoś zając swój wolny czas. Dzisiaj na przykład, idę do galerii z Karolą. Mam nadzieje, że to pomoże mi zająć myśli.
*Niedługo później*

Karolina ciąga mnie po tych sklepach. Jak ja nie lubię zakupów! Od około dwóch godzin chodzimy z tę i z powrotem, a ja nic sobie nie kupiłam. Aktualnie siedzę na ławce przed wielką szklaną szybą i wpatruję się w piękne widoki za oknem. Jestem na najwyższym piętrze, więc widok, jaki się stąd rozpościera zapiera dech w piersiach. Rozmyślam o moim życiu i czekam na moją przyjaciółkę. Rozmaite myśli kłębią mi się w głowie, a ona jak na złość nie przychodzi! Czy to możliwe, że zakochałam się w Carlosie? A jeśli nie, to dlaczego myślę o nim w każdej wolnej chwili? Dlaczego tak bardzo chciałabym się do niego przytulić?
W pewnym momencie ktoś zakrył mi dłońmi oczy. Odruchowo moje ręce powędrowały w tym samym kierunku.
-Zgadnij kto to?- Zapytał ktoś zniekształconym głosem.
-Na pewno nie Carlos.- Odpowiadając nawiązałam do tego, o czym przed chwilą myślałam.
-Jesteś tego taka pewna?- Spytał On swoim normalnym głosem, na dźwięk którego wstałam jak oparzona i gwałtownie odwróciłam się w jego kierunku. Osoby, którą ujrzałam kompletnie się nie spodziewałam.
-Carlos!- Krzyknęłam i mocno się w niego wtuliłam. Nie zwracałam uwagi na kilkadziesiąt par oczu zwróconych w naszą stronę. To się w tej chwili nie liczyło.-Tak strasznie tęskniłam.- Wyszeptałam.
-Ja też mała… Ja też..- Odpowiedział mi tym samym tonem. Po chwili się od niego odsunęłam.
-Jak to jest możliwe, że.. Ty… Tu…- Nie potrafiłam się wysłowić. Najwidoczniej on domyślił się, o co chcę zapytać, ponieważ od razu pośpieszył z wyjaśnieniami.
- Trasa po Europie się skończyła i teraz będziemy koncertować tylko po Ameryce, niedaleko miejsca zamieszkania. Smutno nam bez Ciebie, więc pomyślałem, że zrobię chłopakom i tobie niespodziankę i zabiorę Cię ze sobą. Skończysz z nami trasę, a potem pojedziemy do naszego domu. Teraz mamy weekend wolny, więc pojechalibyśmy do nas. Możliwe, że o tym nie wspominałem, ale razem z chłopakami mieszkamy razem. Co ty na to?- Chłopak był zdenerwowany. Stąpał z nogi na nogę niepewnie na mnie patrząc.
-Carlos, Nie denerwuj się tak. Przecież mi się nie oświadczasz. Z chęcią z tobą pojadę. Albo polecę. Mniej-więcej. Oczywiście jeśli nie będę przeszkadzać.- Uśmiechnęłam się. Mojej radości nie dało się opisać słowami.
-Naprawdę?!- Powiedział to chyba troszkę za głośno, bo znów wszystkie pary oczu były skierowane w naszą stronę. Poczułam się niezręcznie, więc pociągnęłam Latynosa za rękę w stronę wyjścia. Przed galerią był mały park, więc ruszyłam w jego kierunku.
-Naprawdę pojedziesz?- Nadzieja była wyczuwalna w jego głosie. Ja tylko kiwnęłam głową i poczułam, że się unoszę. Pisnęłam i dopiero po chwili doszło do mnie, że to Carlos wziął mnie na ręce i kręcił w kółko. Śmiałam się jak nienormalna, dopóki Latynos nie postawił mnie na ziemi. Gdy poczułam grunt pod nogami mocno wtuliłam się w chłopaka. Po jakimś czasie usłyszałam jego głos:
-Może chodź się spakować, co? Jutro rano wylatujemy, a musisz się jeszcze pożegnać z rodzicami.
-No właśnie… Carlos! Oni mogą mnie nie puścić!
-O to się nie martw. Ta sprawa jest już załatwiona. Rozmawiałem z nimi dzisiaj rano. – Uśmiechnął się uspokajająco.
-Naprawdę? Jesteś kochany.- Cmoknęłam go w policzek.- Ejj, zaraz, czekaj… Jesteś tu od rana, a ja dowiaduję się o tym dopiero teraz?!
-Ojj.. Chciałem Ci zrobić niespodziankę.- Spojrzał na mnie ze słodkim uśmiechem.
-Tak sobie to tłumacz. Idziemy do mnie? Bo to u mnie będziesz spał, prawda? Po co pytam, nie masz wyjścia. Idziemy!- Nie dopuściłam go do głosu i pociągnęłam za rękę w stronę domu. Gdy tam dotarliśmy, najpierw z pomocą Carlosa spakowałam walizki, a potem położyliśmy się i oglądaliśmy jakąś komedię. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam wtulona w umięśniony tors Latynosa.

_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

No i jest! Wiem, że tekst ‘’-Na pewno nie Carlos’’ jest głupi i oklepany, ale musiałam go tu wstawić. Mam ferie! :D Woo-Hoo!

~MyheroisLogan : Wiesz, że jak pisałam to pożegnanie, wcale o tym nie myślałam? :O pisałam to, co przyszło mi na myśl… Zawsze będziesz wypominać mi tę cholerną latarnię?

No to proszę o komentarze i do następnego!

16 komentarzy:

  1. zostawiłaś mnie samą w galeri :D zajebisty pomysł :D i tak zawszę będę wypominać Ci latarnie :D i czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Woo hoo :D Ja też mam ferieee; D Śląsk rządzi! :3 Super rozdział ! <333
    PS. Chciałam, abyś weszła do mnie an tego bloga i go oceniła, jak ci się podoba i co powinnam zmienić. Wiem, że się na tym znasz, dlatego też proszę o radę :*
    www.claudia-maslow-historia-btr.blogspot.com
    Kocham i czekam na next! <3 xoxo :*

    OdpowiedzUsuń
  3. AAA X DDDDDD aż się popłakałam ze śmiechu z tym ' napeno nie Carlos ' X DDDDD a jak mi serce stanęło jak sie okazało że to jednak on, TOTALNA ZASKOCZKA !! X DDDD i powtarzam że czekam na swoją postać bo ciebie już dodałam, kochana X DDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaa , na pewno nie Carlos , a tu BUUUM . xd
    Yeaa , leci z nim . xd Fajniee . ^^
    Czekam na next . < 3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest genialny ^ ^ I kiedy oni bd razem?! ONI MUSZĄ W KOŃCU SIĘ POCAŁOWAĆ!!! :D Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  6. No, no ;3 Rozdział cudowny ;3 Oni będą razem.. muszą.. dhdikdkxisnsjj ;33 A co do Ciebie kochana, to wszystko się ułoży, nie ma wyjścia, musi się ułożyć... <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooooo jakie to słodkie x3333 Rozpływam się ^^ Carlos kochany załatwił wszystko aby ona pojechała z nimi w trasę :D Do tego ta akcja "na pewno nie Carlos" xDDD Genialne!
    Czekam na nn :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział cudo. Czekam z niecierpliwością na kolejny.
    PS: Zapraszam do mnie http://mishiranu-hito-btr.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Oo słodkie dawaj nn świetny

    OdpowiedzUsuń
  10. Super,genialny,zawalisty blog! ;-) skomentowałam twój post,zaobserwowałam twój blog i liczę na rewanż: http://btrmystory.blogspot.com/ skomentuj i zaobserwuj,zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooooooooooooo... rozdział fantastyczny. ;** Z niecierpliwością czekam na nn.
    Pozdr. Pati

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniały rozdział liczę na rewanżyk Zapraszam do mnie na nowy rozdział http://marzenie-sie-spelniaja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Heh, zostawila przyjaciulke w galerii i poszla z Carlosek do domu sie spakowac ;p Hehe, ciekawe jaka jej BFF zrobi jej awanture ;p Rozdzial jak zawsze supcio! Carlito, jaka fajna niespodzianka! Tez taka chce!! Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O moj Boze napisalam przyjaciolke przez "u" wielkie sorry! O.o

      Usuń
  14. Jej ja też chcę takie niespodzianki :) No i skończyła się trasa po Europie i teraz będą blisko siebie. Czy się zakochała? Na pewno :) Zapraszam do siebie http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ Pozdrawiam, Ciri

    OdpowiedzUsuń
  15. Carlos się pojawił... Woo Hoo... Tak bardzo się cieszę z tej niespodzianki, sama się nawet nie spodziewałam, że może coś takiego się wydarzyć...
    Jak ja bardzo się cieszę, że Sabi jedzie/leci z nim do LA, to takie cudowne, ale mam maleńkie pytanko: co się stało z Karoliną?... :P

    OdpowiedzUsuń