*na lotnisku-
Godzina 14:05*
-No i ten… Za chwilę będziemy musieli się pożegnać.
-No co ty, James? Myślisz, że nie zauważyliśmy?- Zapytał
markotnie Carlos.
-Będę za wami tęsknić.- Wyszeptałam, a pierwsze łzy znalazły
się na moich policzkach.
Latynos w momencie znalazł się przede mną. Ani się nie
obejrzałam, a już stałam wtulona w niego.
-Nie płacz…Jeszcze się zobaczymy.- Mówił cichym, spokojnym
głosem. Odsunęłam się od niego i przytuliłam kolejno Kendalla, Logana i Jamesa.
Potem z powrotem wróciłam do Latynosa i stałam wtulona w niego do czasu, aż
usłyszeliśmy głos w głośnikach informujący o odprawie. Niechętnie odsunęłam się
od chłopaka.
-Carlos, musimy już iść.- Powiedział Kendall, który swoją
drogą od wyjścia z domu nie odezwał się ani słowem i ruszył w stronę bramki. Za
nim niechętnie ruszyli Logan i James. Carlos spojrzał mi w oczy i jeszcze raz
mocno przytulił.
-Dzwoń o każdej porze dnia i nocy.
-Ty też.- Odpowiedziałam cicho. Carlos pocałował mnie w
policzek i podążył za chłopakami nie spuszczając ze mnie wzroku. Zanim zniknął
za zakrętem pomachał mi, a ja poczułam, że straciłam ich na zawsze.
Zrezygnowana odwróciłam się w stronę wielkiego okna. Po chwili, jak samolot
zniknął mi z pola widzenia, podążyłam za moją przyjaciółką. Te dwa tygodnie
były bardzo urozmaicone. Pomyśleć, że jeden koncert, jedna chwila uświadomiła
mi tak dużo rzeczy. Że ta jedna chwila dała mi czterech wspaniałych przyjaciół.
Gdyby nie ona, nie dowiedziałabym się, z jakim debilem chodziłam. Mogę za to
wszystko jedynie dziękować i prosić o to, bym została zapisana w ich pamięci,
jako ktoś więcej niż jedna z ich fanek. Nie chodzi o to, że źle traktują fanów.
Co to, to nie. Chodzi o to, że do fanek nie dzwoni się z głupim pytaniem, co
jadła na obiad. Miejmy nadzieje, że utrzymamy kontakt…
*Kilka dni później*
*Oczami Carlosa*
Niektóre znane osoby po koncercie idą spać. Inne idą opić
udany występ. Mi od kilku dni wystarczy wygodna kanapa i głos ukochanej osoby w
słuchawce.
-Hej Carlos, jak tam po koncercie?- Uśmiechnąłem się na
dźwięk jej głosu. Rozłożyłem się wygodnie i odpowiedziałem:
-Cześć mała.- Oczyma wyobraźni zobaczyłem Sabinę wywracającą
oczami.- Jestem wykończony.
-Nie odpowiem na to, bo musiałabym Cię urazić. Występ się
udał?
-Dobrze robisz. Według mnie nie było źle. Ale to tylko i
wyłącznie moje zdanie.- Ziewnąłem.
-Jasne, jasne. Na pewno było świetnie. Może idź się połóż,
co? Słyszę, że jesteś zmęczony.
-Wolę pogadać z tobą. Nie widzieliśmy się siedem dni, a ja
już tak cholernie tęsknie!- Jęknąłem.
-Wiem co czujesz. Mam tak samo. To jest już uzależnienie.-
Lekko się zaśmiała.
-Mi to uzależnienie jakoś specjalnie nie przeszkadza.
-Mi też nie. A teraz naprawdę idź się połóż. Słyszę, że
jesteś wykończony.
-Ale…-Chciałem zaprotestować, lecz dziewczyna mi przerwała.
-Nie ma żadnego ‘’Ale’’. Jutro masz kolejny koncert, a jak
tak dalej pójdzie, to nie wstaniesz z łóżka.
-No dobra.- Mruknąłem zrezygnowany.- No więc dobranoc, śpij
dobrze i śnij o mnie.
-Zdecyduj się.- Zaśmiała się i mogę się założyć, że
wystawiła język.
-No dzięki! Jesteś bardzo miła.- Burknąłem.
-Szczycę się tym.- Zaśmiała się.- A teraz naprawdę dobranoc.
Między nami zapadła cisza, lecz żadne z nas się nie rozłączało.
-Sabi, dlaczego się nie rozłączasz?- Podniosłem brwi do
góry.
-Bo to ty masz się rozłączyć.
-Nie, to ty się rozłącz.
-Nie, ty.
-Nie, ty.
-Wiesz, że zachowujemy się jak w jakiejś badziewnej
telenoweli?- Zaśmiała się.
-Szczegół.- Wyszczerzyłem się.
-Tak, tak. Naprawdę kończę. Dobranoc.- Dziewczyna się
rozłączyła.
-Dobranoc.- Powiedziałem i uśmiechnąłem się sam do siebie.
No i jest kolejny rozdział! Jest nudny jak flaki z olejem
._. kompletnie nie wiedziałam co napisać! A do tego ten koncert Justina i
kombinowanie biletów…Ale udało się! 25 marca jadę na koncert jednego z pięciu
moich przyszłych mężów! Mam tyle nominacji O_O Bardzo wam dziękuje! Postaram
się jak najszybciej ogarnąć to wszystko. Btw 24 KOMENTARZE?! Mówiłam wam jak
bardzo was kocham? Karola.. Ten twój komentarz był genialny! Musisz częściej
takie pisać! Ostatni raz powrócę do rozdziału i powiem, że jest straaaasznie oklepany.
No ale nic. Nie obrazicie się, jeśli napisz ‘’kilka tygodni później’’? naprawdę
nie mam pomysłu na to ,co mogłoby stać się w trasie. Proszę o komentarze. Jeśli
chcecie możecie podawać mi swoje GG lub TT aby was informować o rozdziałach ^^
się rozpisałam O_O do następnego.
Rozdział nie jest oklepany tylko genialny! Jak niewiesz co napisać w trasie to napisz to *kilka tygodni póżnioej* i będzie git. Czekam nn;*
OdpowiedzUsuńpisz cokolwiek X DD byle była W KOŃCU moja postać X DDD bo już u mnie będzie w nowym twoja ^^ ~@ReachLoveCarlos <3
OdpowiedzUsuńCudny rozdział znaczy każdy jest cudny . ksdjsdhaksjdhskh *_* Słitaśnie pożegnanie ! Wcale nie ściągnięte z Worldwide .Co by tu napisać , yyyyyyyyyyyyy no nie wiem . Szkoda że taki krótki ale jest dobrze . Szkoda że Karolina nie przyszła się pożegnać z chłopakami . Ciekawe . Hmmm dziwne . Może spała , lub robiła naleśniki lub Sabinka zamknęła ją w samochodzie , a może wiewiórka odgryzła jej ucho , lub potknęła się o studzienkę i skręciła kotkę . Dziwne , dziwne . Kurde ona potyka się o studzienkę na ulicy a Sabinka przytula latarnie . Życie na ulic jak kol wiek by to nie zabrzmiało . XD trolololololololololololololololol. Ale chociaż Sabinka się nie zamyka w szafie jak pewna osoba którą bardzo dobrze znam. Co by tu jeszcze napisać ????????? hmmmmmm ………………………………………………………………..errror…………………………………….errror………………………….. cholera nie wiem co napisać . Ale ciekawe jakby Logan do mnie zadzwonił o 3 rano . I coś gadał po angielsku .
OdpowiedzUsuńWonderful part is, everyone is wonderful. ksdjsdhaksjdhskh * _ * Słitaśnie goodbye! It's not downloaded from the Worldwide. What to write yyyyyyyyyyyyy I do not know. It is a pity that such a brief but good. It is a pity that the SC did not come to say goodbye to the boys. Interesting. Hmmm strange. Maybe she slept, or did Sabinka pancakes or shut it in the car, or maybe a squirrel chewed off her ear, and she stumbled and turned the cat well. Strange, strange. Damn she stumbles over the well on the street and hug Sabinka lanterns. Life on the streets as kol age this would sound. XD trolololololololololololololololol. But although Sabinka does not close in the closet as a person I know very well. What to write yet??? hmmmmmm Damn I do not know what to write. But interesting though Logan called me at 3 am. And something talking in English.
Wonderful ting er, at alle er vidunderligt. ksdjsdhaksjdhskh * _ * Słitaśnie farvel! Det er ikke downloades fra Worldwide. Yyyyyyyyyyyyy hvad jeg skriver ikke kender. Det er en skam, at sådan en kort men godt. Det er en skam, at SC ikke kom. At sige farvel til gutterne Interessant. Hmmm mærkeligt. Jeg troede, hun var faldet i søvn, eller har Sabinka pandekager eller slå den i bilen, eller måske et egern tygget hendes øre, og hun snublede og vendte katten godt. Mærkeligt, mærkeligt. Damn hun snubler på vejen godt og omfavne Sabinka lanterner. Livet på gaderne som en kollektiv alder af dette ville lyde. XD trolololololololololololololololol. Men selvom Sabinka ikke lukke i skabet som en person jeg kender meget godt. Hvad andet at skrive? Hmmmmmm
Прекрасен тој Тинг, тој vidunderligt на сите. ksdjsdhaksjdhskh * _ * Słitaśnie Збогум! Тој fra Det ikke downloades светот. Yyyyyyyyyyyyy Hvad JEG Skriver ikke kender. Det er en skam, на sadan en kort мажи godt. Det тој skam е, на Кометал ikke com. Во SiGe Збогум сусам gutterne интересно. Hmmm mærkeligt. Jeg troede, hun var i faldet søvn, Eller Eller Хар Sabinka pandekager SLA на i bilen, Eller et маска egern tygget Инстант руда, hun Труд Труд godt snublede vendte katten. Mærkeligt mærkeligt. По ѓаволите hun логнали snubler Вежен godt Труд omfavne Sabinka lanterner. Livet gaderne som логнали EN колективно Алдер аф овој текст ville Lyde. XD trolololololololololololololololol. Мажите selvom Sabinka ikke Lukke skabet som i en лице JEG kender meget godt. Hvad andet на skrive? hmmmmmm
奇妙的是,每個人是美好的。 ksdjsdhaksjdhskh* _ *Słitaśnie再見!這不是從全球下載。寫什麼yyyyyyyyyyyyy我不知道。很可惜,這樣的簡短,但良好的。很可惜,SC沒來的男孩說再見。有趣的。嗯奇怪。也許她睡了一覺,還是Sabinka煎餅或關閉它在汽車,或也許是松鼠嚼她的耳朵,她迷迷糊糊地打開的貓。奇怪,奇怪。媽的她絆倒在大街上以及在和擁抱Sabinka燈籠。生命的街道上,科爾年齡,這聽起來會。 XD trolololololololololololololololol。但,雖然Sabinka不收在櫃子裡,作為一個人,我很清楚。寫什麼了嗎?? hmmmmmm該死的,我不知道寫什麼。但有趣的,但洛根在凌晨3點打電話給我。在英語交談。
Oh, oh, oh! <3 Świeeeeeeeeeeeetny rozdział! :3 Jaa *.* Wielbię Twojego bloga, jak wielbią poddani Króla Juliana :3
OdpowiedzUsuńWcale nie jest nudny! Jest super! Szkoda, ze juz wyjechali... Oby szybko sie zobaczyli! Nie nartw sie, mozesz napisac "kilka tygodni pozniej" ;) Ale co najwazniejsze... Zastawiaj ich w koncu razem!! Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńJaki nudny? -.- weź mnie nie denerwuj.. I trasa ;< Oj.. za szybko :(
OdpowiedzUsuńRozdział nie jest nudny! Jest super :D No więc jeśli chcesz to pisz że już wrócili itp jak tam chcesz xD Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńRozdział jest boski a nie nudny! Ty sie szykuj bo jeszcze mnie spotkasz na koncercie Justina xD Do Łodzi mam blisko... tak blisko jak jaaaa! xD
OdpowiedzUsuńMega super itd, rozdział i czekam na nn ! :***
No wiesz.. Rozdział wcale nie jest nudny. Jest super.;D Czekam na nn.;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Pati.
Ten rozdział jest zajebisty a nie nudny i oklepany! A końcówka najlepsza... haha... ciekawe czemu nie chcieli się rozłączyć... A ja chyba wiem ;D No to czekam nn ;**
OdpowiedzUsuńHEh. ;p Ależ oni muszą za sobą tęsknić xd
OdpowiedzUsuńI nie mów , że rozdział jest zły , bo tak nie jest ! Wręcz przeciwnie ;p Jest GENIALNY ! I nie waż się mówić inaczej ^^
Ooo , fajnie masz , że jedziesz na Biebera . Też go lubię , ale na koncert nie jadę :P To po koncercie napisz relacje z niego ;p
Czekam na następny . ♥
Ooo . I skoro możemy ( xd ) podawać ci gg , to ja podam xd Możesz śmiało pisaćć . xd
GG - 2920953 :)
No rzeczywiście się rozpisałaś XD
OdpowiedzUsuńhahaha :3
Ale rozdział śliczny :(
Coś jak Worldwide :<
Tylko z Carlitem :,(
Wpadnij może na nowego imagina i zadecyduj z kim następny ;)
http://looking-for-a-life-melodies.blogspot.com
+ Jeżeli szukasz kogoś kto zrobi Ci szablon na bloga -25556914- Pisz <3
Pzdr : *
Krótki, ale przecudowny...
OdpowiedzUsuńBedę wpadac znacznie częsciej <33
Zapraszam też do mnie, będę wdzięczna jesli wpadniesz:
http://victoria-hope.blogspot.com/
Kochana z której strony ten rozdział jest nudny??? Zaprzeczam każdym Twoim takim słowom :) I gratuluję biletów na koncert, słyszałam że są mega drogie :) http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ zapraszam też do siebie :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://looking-for-a-life-melodies.blogspot.com/2013/02/holy-time-of-joy.html?m=1#comment-form
OdpowiedzUsuńnowy rozdział, tak jak prosilas - informuje i zapraszam < 33
Super rozdział, to ich pożegnanie i ta ich wspólna rozmowa przez telefon, tak wiele kilometrów od siebie, tak różne strefy czasowe, a oni się nie poddają... Prawdziwe uczucie, które przetrwa wszystko...
OdpowiedzUsuń