*Sabi*
Następnego dnia obudził mnie Kendall, wręcz wskakując do
mojego łóżka.
-Wstawaj! Idziemy na plażę. Masz piętnaście minut na ubranie
się!
Odwróciłam się tyłem do niego.
-Daj mi spokój.. Chcę spać.-Włożyłam głowę w poduszkę.
Chłopak westchnął i wyciągnął mnie z łóżka.- Co ty robisz?! Postaw mnie!
–Spanikowałam. Chłopak widząc moją reakcję lekko się zaśmiał. Na wszelki
wypadek objęłam go rękami wokół szyi.
-Spokojnie, mała.- Blondyn zaniósł mnie do łazienki, posadził
na pralce i kazał na siebie poczekać. Po chwili przyszedł z moim strojem na
dzisiejszy dzień.- Masz 10 minut. Jeśli po tym czasie stąd nie wyjdziesz,
osobiście cię przebiorę.
Przekręciłam oczami i wygoniłam go z łazienki. Uśmiechnęłam
się do siebie wspominając wczorajszy wieczór. Kendall przyszedł pomóc mi się
rozpakować, a gdy już to zrobiliśmy zostaliśmy u mnie w pokoju. On za dużo o
mnie wie. Nie chcąc tracić czasu
przebrałam się z ciuchy przygotowane przez blondyna. Muszę przyznać, że chłopak
na gust.
Po kilku minutach weszłam gotowa do pokoju i zastałam tam
Kendalla patrzącego na zegarek. Podniósł wzrok i zlustrował mnie od góry do
dołu.
-I niech ktoś mi powie, że nie mam gustu.- Przekręcił oczami
i wstał z łóżka.
-Jaki skromny. Poza tym.. Nie cierpię sukienek. Dlaczego
karzesz mi w tym chodzić? - Cicho się zaśmiałam. Kend wzruszył ramionami,
uśmiechając się pod nosem.
- Ślicznie wyglądasz. Chodźmy.- Przepuścił mnie w drzwiach i
zeszliśmy na dół.
Wszyscy już siedzieli z salonie.
-Cześć wszystkim!- Od razu skierowałam się w stronę kuchni.
W odpowiedzi usłyszałam prawie wszystkie głosy. Mówię ‘prawie’, bo nie
usłyszałam tego najważniejszego. Carlos tylko na mnie spojrzał i wrócił do
konwersacji z Reachel. Weszłam do pomieszczenia i na stole zauważyłam talerz z
kanapkami.
-Nie musisz dziękować. Kawę, czy herbatę?- Logan stanął przy
blacie i posłał mi pytające spojrzenie.
-Herbata.- Lekko się do niego uśmiechnęłam i zajęłam
jedzeniem. Po chwili przede mną stał parujący napój, a chłopak zajął miejsce
naprzeciwko mnie.
-Dziękuję.
-Nie ma sprawy, młoda.
-Jestem tylko dwa lata młodsza!- Oburzyłam się. Loggie się
zaśmiał.
-No właśnie.
-A dobra. Daj spokój.- Przekręciłam oczami i dokończyłam
kanapkę. Wstałam i pozmywałam po sobie. Usłyszałam głos Logana:
-Naprawdę aż tak bardzo go kochasz?
Odwróciłam się w jego stronę i westchnęłam.
-Aż tak bardzo to widać?- Chłopak wzruszył ramionami.
-Dla mnie cholernie. Ale on tego nie zauważa.
-I cieszy mnie to. Przecież ma dziewczynę.
-Ale.. Ja widzę, że on coś do ciebie czuje.
-Daj spokój, Loggie.
Wydaje się być z nią bardzo szczęśliwy.
- Może po prostu to sobie wmawia? Gdzieś w podświadomości
wie, że wzbudzi tym twoją zazdrość.
-Ale po co on miałby wzbudzać moją zazdrość?- Nie do końca
zrozumiałam.
-Czy ja wiem? Może się w tobie zakochał? Ja osobiście
odnoszę takie wrażenie. Możliwe, że próbuje wyprzeć te uczucia. Boi się Ciebie
stracić? Boi się jak zareagujesz. Więc
postanowił je zdławić w sobie. Proste.
-Może dla Ciebie.
-Wątpie. Może ty też spróbujesz.. No nie wiem.. Udawać, że
wszystko jest dobrze? Pokazać, że możesz się bawić bez niego.
-Nie wiem. Na pewno nie o to chodzi.
-Skąd masz tą pewność?- Logan stanął koło mnie i spojrzał mi
w oczy.
-No.. Niby nie mam..
-No właśnie. Wystarczy, że będzie widział nas w
jednoznacznych pozycjach. Co ty na to?
-Logan.. To nie jest fair.
-Wiem, że nie jest. Ale robimy to dla jego dobra. On nigdy
nie będzie do końca szczęśliwy, skoro będzie dusił swoje uczucia.
-Ale w takim razie, co z Karoliną?- Chłopak się zmieszał.
Podrapał się po karku.
-A co ma być?
-Nie rób ze mnie idiotki. Widzę, że Ci się
podoba.-Przekręciłam oczami.
-Może trochę.- Mruknął.- Ale czego się nie robi dla
przyjaciół?
-Zobaczymy.. Dzięki..
-Nie masz za co mi dziękować..- Posłał mi uśmiech.
-Uwierz, że mam. Wracamy do nich?
-A mamy inne wyjście?
-Niekoniecznie.- Wzruszyłam ramionami.
-No właśnie.- Posłał mi uśmiech i pociągnął mnie za rękę do
salonu.
Tak, wiem, że ten rozdział to jeden wielki dialog. I wiem,
że późno się pojawił. Przepraszam ._. Mogłybyście
napisać mi, co wam się nie podoba w moim pisaniu? Chciałabym robić to jak najlepiej. ;3 nie będę
się rozpisywać, do zobaczenia w następnym rozdziale.
Okey. Ostatnia rzecz. Karola, nie jesteś zła, prawda? Poza
tym, właśnie zdałam sobie sprawę, że ten rozdział jest beznadziejny ._.
Okey. To jest ostatnia rzecz. Doszłam już do 20 rozdziałów! ^^
Ja osobiście wolę, gdy rozdział ma jak najwięcej dialogów. Szybciej się go czyta i w ogóle.;D Mi się podoba wszystko w twoim opowiadaniu. Nie mam żadnych zastrzeżeń.;** Rozdział BARDZOOO mi się podoba. Najbardziej podobał mi się początek.xD Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńPozdr. Pati
Jak zwykle wymyślasz -,- Rozdział jest super !!! Musisz wreszcie uwierzyć w siebie :)
OdpowiedzUsuńRozdział super jest ^ ^ czekam nn :*
OdpowiedzUsuńZapraszam cię na mojego nowego bloga :) http://story-of-love-and-pain.blogspot.com/ mam nadzieję że wpadniesz i zostawisz po sobie ślad ;)
UsuńNiech wzbudzą zazdrość w Carlosie, niech Karola nie będzie zła, niech Carlos zerwie ze swoja dziewczynął i będzie z Sabiną... To chyba wszystkie rzyczenia XD. Ale Loguś mądry i spostrzegawczy:) Rozdział ekstra. czekam nn;*
OdpowiedzUsuńeee tam gadanie :3 rozdziały w których jest więcej dialogów należą do moich ulubionych :) lubię wiedzieć jaki tekst autor komuś podrzuci :3
OdpowiedzUsuńniech kombinują, a Carlos ma się opamiętać! Swoją drogą to pewnie Loggie bd miał później problem z Kar ale "czego się nie robi dla przyjaciół?" :)
rozdział jest super (zresztą jak zawsze i ty to wiesz :*)
i czekam na kolejny :) który oby się szybko pojawił :)
Wlasnie ze rozdzial jest super! Czekam nn! ;**
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdzial do mnie;
Usuńhttp://big-time-rush-lovestory-4ever-bypaula.blogspot.com/2013/03/rozdzia-18-zakwasy-i-o-lol.html?m=1
Rozdział super i Kendall to taki miły chłopak, spędził z Sabi wieczór pomagając jej się rozpakować, przyszedł do niej rano, a Logan to naprawdę zna się na ludziach i potrafi odkryć prawdzie uczucia człowieka, ale już chciałabym się dowiedzieć, jak jego plan wpłynie na zachowanie Carlosa, trochę się boje...
OdpowiedzUsuń