*Sabi*
-Sabi, masz ochotę na spacer? Zobaczyłabyś trochę los
Angeles. Oczywiście w najbliższych dniach was oprowadzimy, ale na takim
spacerze też możesz dużo zaobserwować.
-Czemu nie? Chętnie się przejdę.- Popatrzyłam na Latynosa.
-No to co? Ubierz się i możemy wychodzić.- Zlustrował się
wzrokiem od góry do dołu, a ja zorientowałam się, że mam na sobie piżamę.
Zaczerwieniłam się
-Jasne. Daj mi 10 minut.- Wybrałam ciuchy i szybkim krokiem
udałam się do łazienki. Po chwili uśmiechnięta wychodziłam z pomieszczenia.
Carlos siedział gotowy na moim łóżku. Słysząc moje kroki podniósł wzrok znad
telefonu, zablokował ekran i wsadził urządzenie do kieszeni spodni. Lekko wstał
z łóżka i podszedł do mnie z uśmiechem.
-Ślicznie wyglądasz.
-Dzięki.- przekręciłam oczami i pociągnęłam chłopaka w
stronę wyjścia
Idąc uliczkami zachwycałam się wszystkim, co napotkały moje
oczy.
-Widzę, że Ci się tu podoba.- Usłyszałam śmiech Latynosa i
spojrzałam w jego brązowe oczy.
-Tu jest ślicznie.
-Przyzwyczaisz się do tego miejsca. Za niedługo będzie to
dla Ciebie całkiem normalne.
-Szczerze w to wątpię.- Lekko się zaśmiałam.- Poza tym nie
będę miała tyle czasu.
-Uwierz, że będziesz.- Właśnie przechodziliśmy koło wielkiej
fontanny.
-Co masz na myśli?- Zatrzymałam się przy niej.
-Nic takiego. Ale cieszę się, że Ci się podoba.
-Podoba mi się wiele rzeczy.- Wzruszyłam ramionami, patrząc
ponad ramieniem chłopaka na zapierającą dech w piersiach fontannę.
-Na przykład?- Lekko przybliżył mnie do siebie. Niechętnie
oderwałam wzrok od lejącej się wody.
-Nie wiem., nie wiem.
-Podpuszczasz mnie.- Uniósł brwi.
-Może trochę.
-Nieładnie tak.- Położył mi dłoń na talii. Próbowałam o tym
nie myśleć.
-Dla mnie ładnie.
-A czy ładne będzie to, co teraz zrobię?- Zapytał i zaczął
się do mnie przybliżać. Nagle między naszymi nogami przebiegł dużych rozmiarów
pies. Cofnęłam się do tyłu, a zaskoczony Latynos cicho krzyknął, próbując
utrzymać równowagę. Jego zmagania poszły jednak na marne. Wpadł do fontanny, a
ja zaczęłam się śmiać.
-Ładne.
Chwilę później usłyszałam nawoływanie jakiejś dziewczyny.
Pies, który- Dzięki Bogu- Przed chwilą nam przeszkodził podszedł do mnie, a ja
zaczęłam go głaskać. Podniosłam głowę i ujrzałam ładną dziewczynę, która
kierowała się w moją stronę.
-Danger! Tu jesteś! Wszędzie Cię szukałam.- Przeniosła swój
wzrok z psa na mnie.- Dzięki za pomoc. Jestem Julia.- Uśmiechnęła się
serdecznie.
-Nie ma sprawy. To ja powinnam mu podziękować. Sabina.-
Odwzajemniłam uśmiech. Ta dziewczyna kogoś mi przypominała. Moja ciekawość nie
pozwoliła trzymać mi języka za zębami.- Jesteś stąd? Wydajesz mi się jakaś
znajoma..
-Jestem z Polski. Przeprowadziłam się tu jak miałam 12 lat.
Ty też jesteś z Polski, prawda? Sabina to polskie imię.
-Prawda. Skąd ja Cię…- Carlos nie pozwolił mi dokończyć,
ponieważ pociągnął mnie za nogę, przez co wylądowałam na nim.
-Idioto! Jestem cała mokra!- Chciałam wstać, ale Latynos skutecznie
mi to uniemożliwiał.- puść mnie!
-Nie.- Zaśmiał się.
-Carlos, puść mnie do cholery. –Spojrzałam mu w oczy.
-A co jeśli nie?- Uśmiechnął się cwaniacko. Postanowiłam
sięgnąć po radykalne środki.
-Twoja dziewczyna nie byłaby zadowolona z takiego widoku w
gazecie.
Uśmiech Latynosa momentalnie zbladł. Puścił mnie, a ja
wstałam i podałam rękę chłopakowi.
-Sorki, mała.- Szepnął.
-Daj spokój.- Przewróciłam oczami. Odwróciłam się w stronę
Julii.- Kontynuując.. Na czym skończyłyśmy?- Zmarszczyłam brwi, bo to kompletnie
wypadło mi z głowy. Dziewczyna się zaśmiała.
-Nie mam pojęcia.
-Mniej więcej. Masz bardzo fajnego psa.
-Dzięki.-Uśmiechnęła się.
-Sabi.. Musimy się zbierać. Chłopaki pewnie czekają. No i
pewnie Reachel przyjdzie.- Przywołałam na twarz uśmiech.
-Spoko.. Jak widzisz musze już lecieć.- Zwróciłam się do
dziewczyny.
-Ohh.. szkoda.. Może podałabyś mi swój numer?
-Pewnie- Podałam jej ciąg liczb.- To do zobaczenia?
-Do zobaczenia.- Uśmiechnęła się w moją stronę i tyle ją
widziałam. Chwilę później wchodziłam do domu. Usłyszałam głosy chłopaków,
Karoli, Emmy i jeszcze jednej dziewczyny. Tego głosu nie kojarzyłam.
-Reach już jest.- Wszedł do salonu. Postanowiłam zrobić to
samo. Zobaczyłam, jak Carlos ciągnie dziewczynę w moją stronę.
-Sabi, to Reachel, moja dziewczyna. Reach, to Sabina, moja
przyjaciółka.- Przedstawił nas sobie, a ja sztucznie się uśmiechnęłam
-Miło Cię poznać. Carlos nie potrafi przestać o tobie
mówić.- Kątem oka spojrzałam na Latynosa, który spuścił wzrok. O to mi
chodziło.
-Mi ciebie też. Z opowiadań Carlosa mogłam wywnioskować, że
jesteś bardzo sympatyczną dziewczyną.- Odwzajemniła uśmiech i uścisnęła moją
rękę.
-Miło. Z resztą, sama będziesz mogła się przekonać. Pewnie
często będziesz tu przebywać.
-Zobaczy się.- Wzruszyła ramionami.
Usiadłam między Kendallem, a Loganem. Reach wydaje się być
naprawdę miła. Może ją polubię? Poczułam
ukłucie w bok i spojrzałam na moje lewo. Loggie uśmiechnął się do mnie
pocieszająco. Odwzajemniłam uśmiech.
- Wybaczcie mi, ale pójdę do pokoju. Muszę się rozpakować.
Rany, jak ja nie cierpię tego robić.- Przewróciłam oczami.
-Jasne, idź. Może później któryś z nas do Ciebie dołączy.-
Usłyszałam Kendalla i wstałam z kanapy.
-No to.. życzcie mi szczęścia.- Ruszyłam po schodach na
górę. Weszłam do pokoju i dosłownie rzuciłam się na łóżko. Właśnie poznałam
dziewczynę chłopaka, którego kocham. To całkiem normalne, czyż nie?
No i jest. Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale miałam w tym
tygodniu masę nauki ._. I co myślicie?
Pojawiły się dwie nowe osoby. Julia jest w Bohaterach, a Reach za niedługo
powinna się pojawić.
Natalie Schmidt – Czy ty mi grozisz? :O
Paula Rusherka – A wiesz, że to genialny pomysł? I chyba tak
zrobie :D
Btw… uwielbiam czytać wasze komentarze :) one bardzo motywują… no nic… Do napisania ;3
FINALLY ME ! ; DDD super ! no a jeśli chodzi o słynną fontannę w LA. nie widziałam jeszcze bloga w którym ona by się nie pojawiła ; D ta fontanna to tradycja <3 JA NIE JESTEM ZŁA.. : C DAJĘ SŁOWO.. <3 ; DD
OdpowiedzUsuńRozdział suuper ! ;)) Ja nikomu nie grożę, tylko grzecznie oświadczam, że jak Sabi i Carlos nie będą razem, to będzie źlee ;DD Baaardzo źle.. :D :D Mam nadzieję, że wysłuchasz moich błagań i jak najszybciej ich ze sobą spikniesz xd :P
OdpowiedzUsuńSuper. *.* Ta fontanna najlepsza. XD Zgadzam się z Natalie Schmidt . Oni mają być razem. Masz się pozbyć obecnej dziewczyny Carlosa, bo jak nie to ... . xD Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńPozdr. Pati
Tak siedze i zastanawiam się co by Ci tu napisać... Więc tak, rozdział cudowny *.* świetnie piszesz i oby tak dalej :3 I stało się.. w końcu się pojawiłam :3 Awww ^^ a za to 'ładna dziewczyna' jeszcze kiedyś Ci coś zrobie xD co by tu jeszcze... Jakoś.. na chwilę obecną nic więcej nie wymysle bo jestem mega wykończona ._. O kurde.. już druga w nocy.. no nic, czekam na nastepnyy :33
OdpowiedzUsuńUuuuuu ^^ Fontanna ^^ :D Hahhaha xd ale fajnie że jest :) Jak zawsze rozdział jest cudowny <333 Do napisania kochana i czekam na kolejny również cudowny rozdział <333
OdpowiedzUsuń~Angel - @aduss_angelika
Swietny rozdzial! :D Raany Carlos ty masz byc z Sabi a nie z jakas inna! Dawaj szybki nn bo bie moge sie doczekac jak sie sprawtly potocza! ;)
OdpowiedzUsuńBoszee ( Boże xd ) Carlos ... tobie to jak małemu dziecku . -,- xd Przecież widać , że on ją kocha , to na co to wszystko ? Po co on jest z tamtą ? Takiego Carlosa to nie zrozumiesz .xd
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału , to cudnyy ! < 333
Czekam na następny . :) :*
Mi się wydawało, że ci komentowałam ten rozdział o____O A z resztą i tak jest cudowny ;* !
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <33
@aduss_angelika
Ja też chciałabym żeby byli razem :) Pasują :) I połączysz ich??? Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy i zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl, Ciri
OdpowiedzUsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńChciałam się zapytać, czy nadal chcesz, aby Twój blog został zrecenzowany na: http://zrecenzuj-opowiadanie.blogspot.com. Pytam, ponieważ nigdzie nie widzę linku do ZO. Jeżeli nadal chcesz proszę, abyś w ciągu najbliższych trzech dni unormowała to. :) W przeciwnym razie będę zmuszona wystawić odmowę.
Pozdrawiam gorąco, Jula ;P
W pewnym stopniu nienawidzę Carlosa za to w jaki sposób odnosi się do Sabi, przecież sam jej oznajmił, że ma dziewczynę, a daje przy każdym geście nadzieje, dla osoby, która się w nim zakochała...
OdpowiedzUsuńChętnie za to kopnęłabym go w tyłem, aby się w końcu ogarnął, jednak co do niego dziewczyny, to nie zgadzam się z Sabi, dla mnie ona jest jakaś dziwna...