środa, 1 maja 2013

Rozdział 27


                                                  *Reach*

Odłączyliśmy się od grupy i wolnym krokiem, trzymając się za ręce ruszyliśmy w stronę mojego domu. Zastanawiałam się jak zacząć temat, który męczył mnie od dzisiejszej gry w piłkę. Z jednej strony nie chciałam go zaczynać, z drugiej zaś wiedziałam, że powinnam. Szliśmy w ciszy. Nawet mnie to cieszyło, mogłam spokojnie pomyśleć. Miałam coraz więcej wątpliwości. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Carlosa:
-Co tak ucichłaś?
Spojrzałam na niego. Zastanawiałam się jak sformułować pytanie. Nie chciałam go o nic podejrzewać, ale jego dzisiejsze zachowanie mówiło samo za siebie.
-Co zaszło między tobą, a Sabiną?- Chłopak widocznie się zmieszał.
-Nic nie zaszło..
-Carlos, nie jestem głupia. Widziałam, jak się dzisiaj zachowywaliście.
- No ale.. kurcze.. nic nie zaszło.- Spuścił wzrok. Nie znałam go od dziś. Wiedziałam, że coś ukrywał. Doszliśmy do mojego domu. Stanęłam przed drzwiami i skrzyżowałam ręce na piersiach.
-Mógłbyś mnie chociaż nie okłamywać.
-No, okey.- Westchnął- Możliwe, że… ją pocałowałem.
-Pocałowałeś?- Nie umiałam w to uwierzyć.
-Tak, pocałowałem. Nie wiń jej za to. To jest tylko i wyłącznie moja wina.- Przygryzł wargę.- Przepraszam.
-Kochasz ją?- Wbił we mnie swój wzrok. Chyba zaskoczyło go moje pytanie. Nic nie mówił. Wzięłam to za odpowiedź.- To dlaczego nic z tym nie zrobisz?
-Co?- Patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami.
-Zapytałam, dlaczego nic z tym nie zrobisz?- Wzruszyłam ramionami.
- Bo... no… Jesteś ty. A Sabiny jakoś do mnie nie ciągnie.- Podziękowałam mu w duchu. Wreszcie był ze mną szczery!
- Warto zaryzykować. A mnie już nie ma.- Poklepałam go po ramieniu.
-Co masz na myśli?- Zmarszczył brwi.
-To koniec.- Ponownie wzruszyłam ramionami.
-Zrywasz ze mną?- Spojrzał na mnie zaskoczony.
-Można tak powiedzieć. Przyjaciele?- Wyciągnęłam rękę w jego stronę. Nie chciałam stracić z nim kontaktu.
-Przyjaciele.- Delikatnie się uśmiechnął i- ku mojemu zdziwieniu- przytulił mnie.
-Powodzenia z Sabiną.
-Przyda się.
Posłałam mu uśmiech i weszłam do domu, by ochłonąć po tym dniu.  Przy okazji potrzebowałam spokoju, by oswoić się z niektórymi faktami.

                                           *Carlos*
Wszedłem do domu i skierowałem się w stronę pokoju Kendalla. Koniecznie musiałem z nim porozmawiać. Bez pukania- z resztą jak zwykle- wbiłem do jego pokoju i usiadłem na łóżku. Mój przyjaciel patrzył na mnie zdezorientowany.
-Mógłbyś mi powiedzieć co to było?
-Właśnie wbiłem do twojego pokoju?- Odpowiedziałem pytaniem na pytanie. – Mniej- więcej. Opowiadaj.
-O co ci chodzi?-  Schmidt najwyraźniej nie ogarniał, bo patrzył na mnie jak cielę na malowane wrota.
-Jak tam ci się dzisiaj rozmawiało?- Przekręciłem oczami.
-A po co ci to wiedzieć? Ty mi lepiej powiedz co dobrego odstawiasz.  Dlaczego ją pocałowałeś?- Usiadł koło mnie.  Wiedziałem, że ten temat mnie nie ominie.
-Chwila słabości..
-To nie był pierwszy raz.- Spojrzał na mnie jak na idiotę. Właśnie tak się teraz czułem.
-Ona mi się podoba, okey?
-To wiem. W takim razie, dlaczego jesteś z Reachel?- Kendall brnął dalej.
-Już nie jestem.- Posłał mi pytające spojrzenie.- Zerwała ze mną. Zapytała o to, co zaszło między mną i Sabiną, a potem samo się potoczyło.- wolałem nie wgłębiać się w szczegóły.
-To może nawet lepiej.  Będziesz mógł wreszcie przeprosić Sabinę. Wiesz jak ona się czuje?
-No właśnie nie wiem. Nie chce ze mną rozmawiać.- Przekręciłem oczami.- Porozmawiajmy o tobie. Jak rozmowa z Julią?
-Dziwisz jej się? A rozmawiało się świetnie. Nic więcej ci nie powiem.- Zaśmiał się.
- Kendall się zakochał?- Poruszałem brwiami i wyszczerzyłem się.
-Jak dziecko, jak dziecko.- Pokręcił głową z dezaprobatą.
-To znaczy tak?
-A idź mi stąd.- Zaśmiał się i wypchnął mnie za drzwi.
Skierowałem się w stronę pokoju zamieszkiwanego przez moją przyjaciółkę. Delikatnie zapukałem, a gdy usłyszałem charakterystyczne ‘’proszę’’ lekko uchyliłem drzwi. Sabi leżała i czytała książkę.
-Mogę?

___________________________________________________________________________
Jest kolejny… I jak? Co wy na to? Nie będę się rozpisywać. Dziękuję za wszystkie komentarze i ponad 6000 wyświetleń. Jeżeli ktoś chciałby być informowany o rozdziałach, to podawajcie swoje GG, TT, czy co tam chcecie ;) Do następnego ;***

15 komentarzy:

  1. A TY LKSAJFDDJKFLKZJCSALKDAoie;doqwikja !!! MAŁPA. WCALE NIE TAKA -------->@ ! JAK MOGŁAŚ W TAKIM MOMENCIE ZAKOŃCZYĆ !! ZABIJE , ZABIJE ! ogólnie /skfjlsladfnlaijdksf *-* Tak nareszcie będą razem ! Badummm ! Czekam na nowy :* Masz parę dni aby dodać bo inaczej biorę patelnie i zabije :D :* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. o nie.. serio.. ? IDIOTKA JA !! ZERWAŁAM : c TAKĄ OKAZJĘ ZAWALIĆ.. aa.. to dlatego napisałaś 'PRZEPRASZAM'..
    no cóż.. ja przynajmniej chodziłam z Losem, a ty go tylko całowałaś.. i tak mam lepiej.. ; )
    pisz dalej : D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no w takim momencie. Och ty zła. -,- Mam nadzieję, ze będą razem. Czekam na nn.
    Pozdr. Pati

    OdpowiedzUsuń
  4. Wowo rozdział swietny kocham i carlosa i kendallla są genialni;d;d;d;cieszę się, ze Rachel jest taka kochana;d Mam zaszczyt zaprosić cie na mojego bloga http://bigtimerushforeverlife.blogspot.com/ na ktorym pojawił sie nowy rozdział;d

    OdpowiedzUsuń
  5. o.O No to nieźle...Carlos już nie ma dziewczyny za to będzie mógł pogadać z Sabi ^ ^ Mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży *.* Rozdział super :) Czekam nn ^ ^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://story-of-love-and-pain.blogspot.com/2013/05/rozdzia-6.html Zapraszam :)

      Usuń
    2. Hej :) zostałaś u mnie nominowana do Liebster Blog Award :)
      Więcej dowiesz się tutaj http://angiebtr.blogspot.com/p/the.html
      Ps. To jest ostatnia nominacja na stronie ^ ^ A jeśli nie możesz jej znaleźć to ona ma obrazek xD

      Usuń
  6. Ojojoj jak ja się nie mogłam doczekać Twojego rozdziału to ty nawet nie wiesz :3
    fajnie że Rachel nie robiła żadnych scen itp. tylko sobie ładnie z Carloskiem wyjaśnili co i jak :3 swoją drogą mam nadzieję, że ona sama nie będzie bo ją polubiłam przez ten rozdział ^^ i Carlos ma spiąć tyłek i coś pokombinować z Sabi, a nie! :3
    czekam na kolejny :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Rachel musiała się strasznie poczuć, gdy usłyszała prawdę, to musiało być dla mniej takie okropne, jednak z jednej strony się cieszę, bo Carlos będzie mógł wszystko naprawić i może życie Sabi obróci się o 180 stopni...
    Dobrze, że Pena podjął już jakieś kroki i poszedł do niej...
    Czekam na nn... ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. No może wreszcie Carlos weźmie się za siebie i będzie szczery wobec dziewczyn. Pierwszy krok już zrobił, ale i tak prowodyrką była Reachel. Paskudna sytuacja dla niej i szczerze... Carlos w tej chwili jest dla mnie 'fe'. I co dalej? Czekam :) U mnie również już niedługo kolejny rozdział. Musiałam napisać kilkanaście prac na zajęcie i niestety zajęło mi to trochę czasu, ale udało się i wreszcie mogę wrócić do pisania tego co kocham :) Pozdrawiam, Ciri

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje zakończenia... ME GUSTA -,- Prosiłam cię xD Ale ty nie.. swoje xD
    Mam nadzieje, że wszystko się zacznie układać :)
    Trzymam kciuki za Carlosa :)
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział super! Ale jak można kończyć w takim momencie?!?! Arghh... Dawaj mi szybkoo nn! ;)

    PS. Zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Blog Award!!! :D Więcej co do tej nagrody znajdziesz u mnie, zapraszam;** --------> http://big-time-rush-lovestory-4ever-bypaula.blogspot.com/p/jeeejkuu-d-zostaam-nominowana-do.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana to Liebster Blog Award. Więcej dowiesz się na http://bring-them-to-life.blogspot.com/p/nagrody.html :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl Ciri :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hejka! Nominuję cię do Liebster Blog Award=D Więcej informacji u mnie na blogu...

    OdpowiedzUsuń