*Sabi*
Leżałam i dla zabicia czasu czytałam książkę. Nawet się w nią wciągnęłam. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi i chcąc, nie chcąc odpowiedziałam cichym ,,proszę’’
Drzwi się otworzyły, a w nich, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, stał Carlos.
-Mogę?
Spuściłam wzrok.
-Co chcesz?
-Pogadać.. Proszę.
Odłożyłam książkę na półkę i wygodniej usiadłam, wpatrując się w okno.
-Słucham.
Poczułam jak łóżko koło mnie ugina się pod ciężarem Latynosa.
-Przepraszam.
Leżałam i dla zabicia czasu czytałam książkę. Nawet się w nią wciągnęłam. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi i chcąc, nie chcąc odpowiedziałam cichym ,,proszę’’
Drzwi się otworzyły, a w nich, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, stał Carlos.
-Mogę?
Spuściłam wzrok.
-Co chcesz?
-Pogadać.. Proszę.
Odłożyłam książkę na półkę i wygodniej usiadłam, wpatrując się w okno.
-Słucham.
Poczułam jak łóżko koło mnie ugina się pod ciężarem Latynosa.
-Przepraszam.
-To już mówiłeś. Coś jeszcze? Czy mogę ponownie zacząć
czytać?
-Bardzo mi przykro. Wtedy nie panowałem nad sobą. Jeśli tak można to nazwać.
-To nie jest wytłumaczenie. To nie był pierwszy raz, nie oszukujmy się. To nie zmienia faktu, że zdradziłeś swoją dziewczynę.
-Reach już nie jest moją dziewczyną.
Pierwszy raz od rozpoczęcia rozmowy na niego spojrzałam. Carlos wpatrywał się we mnie.
-Zerwałem z nią.
- Po co mi to mówisz?- Prosiłam w duchu, żeby moja twarz nie wyrażała zbyt wielu emocji.
-Sam nie wiem. Chciałem tylko, żebyś wiedziała. Pamiętaj, że jak będziesz chciała pogadać, to zawsze jestem do twojej dyspozycji.- Pocałował mnie w policzek i wyszedł z pokoju. Opadłam na łóżko i delikatnie się uśmiechnęłam.
-Bardzo mi przykro. Wtedy nie panowałem nad sobą. Jeśli tak można to nazwać.
-To nie jest wytłumaczenie. To nie był pierwszy raz, nie oszukujmy się. To nie zmienia faktu, że zdradziłeś swoją dziewczynę.
-Reach już nie jest moją dziewczyną.
Pierwszy raz od rozpoczęcia rozmowy na niego spojrzałam. Carlos wpatrywał się we mnie.
-Zerwałem z nią.
- Po co mi to mówisz?- Prosiłam w duchu, żeby moja twarz nie wyrażała zbyt wielu emocji.
-Sam nie wiem. Chciałem tylko, żebyś wiedziała. Pamiętaj, że jak będziesz chciała pogadać, to zawsze jestem do twojej dyspozycji.- Pocałował mnie w policzek i wyszedł z pokoju. Opadłam na łóżko i delikatnie się uśmiechnęłam.
*Karola*
Drzwi do mojego pokoju uchyliły się, a ja ujrzałam głowę mojego chłopaka. Mojego chłopaka.
Mo-je-go Chło-pa-ka.
-M-o-j-e-g-o C-h-ł-o-p-a-k-a.
-M-o-j-e-g-o C-h-ł-o-p-a-k-a.
Jakkolwiek bym tego nie odmieniała, brzmiało wspaniale. Uśmiechnęłam
się do niego, a on podszedł do łóżka i usiadł koło mnie.
-Karola?- Przeciągnął samogłoski. Uśmiechnęłam się i
powiedziałam w taki sam sposób:
-Co?
-Co?
-Co byś powiedziała na jakieś wyjście do restauracji, czy
coś?- Przygryzł wargę, a ja szeroko się uśmiechnęłam.
-Pewnie.
Chłopak się uśmiechnął i cmoknął mnie w policzek.
-Tylko.. Logaaaan?
-Pewnie.
Chłopak się uśmiechnął i cmoknął mnie w policzek.
-Tylko.. Logaaaan?
-Tak?
-Czy.. no wiesz.. Czy to jest randka?
-A chcesz?- Tym razem cwaniacko się uśmiechnął.
-Pewnie.
-No więc tak. Jutro o 20?- Zaproponował godzinę.
-Pasuje.
-Czy.. no wiesz.. Czy to jest randka?
-A chcesz?- Tym razem cwaniacko się uśmiechnął.
-Pewnie.
-No więc tak. Jutro o 20?- Zaproponował godzinę.
-Pasuje.
Logan się uśmiechnął i lekko mnie pocałował, po czym
zostawił mnie samą z ‘’bananem’’ na twarzy.
*Następnego dnia, z punktu widzenia Sabi*
-Ale ja wiem, że tak!- Zaśmiałam się.
-A wcale, że nie. Tylko Ci się wydaje.- Twarz Julii przypominała kolor dojrzałego pomidora. To tylko utwierdzało mnie w moim przypuszczeniu.
-A wcale, że nie. Tylko Ci się wydaje.- Twarz Julii przypominała kolor dojrzałego pomidora. To tylko utwierdzało mnie w moim przypuszczeniu.
-No Julia! Przyznaj, że on ci się podoba!
-Pfff… może..
-Ja to wiem!- Cicho się zaśmiałam.
-Ty to wiesz i ja to wiem, ale on nie musi.- w końcu dała za wygraną. Wydałam z siebie okrzyk zwycięstwa. A tak ściślej, to krzyknęłam ‘’Woo-Hoo!’’. Dziewczyna się zaśmiała.
-Ty mi się tu nie śmiej, tylko mów, co robiliście wczoraj? Schmidt gdzieś wychodził. Wiem, że się spotkaliście.- Wyszczerzyłam się.
-Długo by opowiadać. Tak spacerowaliśmy. Nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć.
-Pfff… może..
-Ja to wiem!- Cicho się zaśmiałam.
-Ty to wiesz i ja to wiem, ale on nie musi.- w końcu dała za wygraną. Wydałam z siebie okrzyk zwycięstwa. A tak ściślej, to krzyknęłam ‘’Woo-Hoo!’’. Dziewczyna się zaśmiała.
-Ty mi się tu nie śmiej, tylko mów, co robiliście wczoraj? Schmidt gdzieś wychodził. Wiem, że się spotkaliście.- Wyszczerzyłam się.
-Długo by opowiadać. Tak spacerowaliśmy. Nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć.
Uśmiechnęłam się do niej. Tak
myślę.. Zostanę Swatką. A oni będą mi za to dziękować. Coś wymyślę..
Piszę zdecydowanie za krótkie rozdziały. Bardzo za krótkie.
Ale jest następny. I znowu nic się nie dzieje. Ale to już normalność. No nic.
Do następnego.
A, i Kinga. Właśnie, słuszna uwaga. Kto wie, co wy tam robiliście :P
A, i Kinga. Właśnie, słuszna uwaga. Kto wie, co wy tam robiliście :P
boskie naprawdw dawaj szybko nn
OdpowiedzUsuńJulia i Kendall zakochana para.. ! Jaram się :D Sabi ma być z Carlosem, Kendall z Julią i będzie IDEALNIE! Czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńGENIALNY, CUDOWNY, WSPANIAŁY...
OdpowiedzUsuńMiło, że Sabi w końcu się uśmiecha i może coś z tego jednak wyjdzie, a Kendall i Julia... uuu... Już się nie mogę doczekać dalszych cudownych akcji i tego co twoja genialna główka wymyśli... ;P
Czekam na nn... ;*
Co do rozdziału to...cudny ^ ^ Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział. Sabi i Carlos MUSZĄ być razem! Słyszysz?! R.A.Z.E.M. !!! Hehe.. Czekam z niecierpliwością na nn.;**
OdpowiedzUsuńPozdr. Paaati . *,*
PS Zapraszam do siebie http://opowiadanie-o-btr.blogspot.com/
Ooooo x333 Zakochana parka ! :D Jak słodko :)
OdpowiedzUsuń