*6 września*
Powoli weszłam do szkoły. Byłam w niej piąty dzień, a już
miałam dość. Ludzie z mojej klasy całkowicie zmienili co do mnie nastawienie.
Już nie byłam sobą. Byłam tą dziewczyną, która chciała wykorzystać Latynosa z
tego ‘nowego’ zespołu. Moi dawni znajomi przechodzili koło mnie obdarzając
zawistnymi spojrzeniami. Niektórzy próbowali udawać obojętnych. To mnie
cieszyło, nie musiałam za każdym razem odwracać wzroku. Jedyną osobą, która nie
kierowała się opinią innych i swobodnie ze mną rozmawiała była Ola. Przez
ostatnie dni zdążyłam dużo się o niej dowiedzieć. Była Belieber, więc duża
część naszych rozmów dotyczyła właśnie Justina. Nie przeszkadzało mi to,
dowiedziałam się o nim dużo ciekawych rzeczy. Wcześniej się nim nie
interesowałam, znałam niewiele piosenek. Podczas gdy on grał na scenie u mojego
taty, byłam z Karoliną na wakacjach, więc nie miałam okazji słyszeć go na żywo.
Sama Ola była wyjątkowo optymistyczną osobą. Uśmiech nie
schodził z jej twarzy. Nie przejmowała się opinią innych. Od jej włosów nie
dało oderwać się oczu. Były proste, niebieskie z fioletowymi pasemkami. Z tego,
co się dowiedziałam były robione ‘pod Justina’.
W końcu były to jego ulubione kolory.
Dziewczyna jak zawsze przyszła do szkoły przede mną. Czekała
na mnie przy mojej szafce, ruszając głową w rytm muzyki słyszanej w
słuchawkach. Uśmiechnęłam się. Dobrze wiedziałam czego słucha. Przytuliłyśmy
się na powitanie. Tak bardzo żałowałam, że Karolina nie chodziła do tej samej
szkoły. Ona jednak wolała od razu iść na
dziennikarstwo.
-Rolki, dzisiaj po szkole?- Moja nowa znajoma się
wyszczerzyła.
-Będę czekać w parku przy twoim domu.- Odwzajemniłam
uśmiech, a po usłyszeniu dzwonka skierowałam w stronę klasy.
*Kilka godzin później*
Słuchając muzyki jeździłam po parku i czekałam na Olę. Mało
ludzi się tu kręciło i w sumie im się nie dziwiłam, była pora obiadowa. Sam
fakt przebywania w Polsce nie był taki zły. Zdecydowanie swobodniej rozmawiało
mi się z ludźmi w moim ojczystym języku, bez presji. Większość ludzi tu znałam,
co nie było dziwne, zważając na fakt, że mieszkałam w tej części Warszawy od
zawsze. Brakowało mi tu tylko Carlosa. I ewentualnie Logana, bo gadanie Karoli
o tym, jak bardzo za nim tęskni nie pomagało mi w normalnym funkcjonowaniu. Nie
dziwiłam jej się, sama nie byłam lepsza.
Przez moje przemyślenia przestałam zwracać uwagę na to, co
dzieje się koło mnie. Potknęłam się, sama nie wiem o co i próbując złapać
równowagę odchyliłam ciało do tyłu. Poczułam jedynie jak spadam, jednak zamiast
twardego chodnika, moje ciało spotkało się z podtrzymującymi mnie rękami. Zdezorientowana spojrzałam w górę i ujrzałam
parę brązowych tęczówek wpatrzonych we mnie z troską. Kiedy tylko chłopak
upewnił się, że wszystko jest w porządku, szeroko się uśmiechnął.
-Miło mi, Patryk jestem.
Zaśmiałam się i z pomocą szatyna stanęłam na własnych
nogach.
- Dziękuję.- Poprawiłam ciuchy, które trochę się podwinęły i
wcześniej podjeżdżając do pobliskiej ławki, usiadłam na niej. Chłopak podążył
za mną i już chwilę później siedział koło mnie.
-Jak już tak na siebie wpadliśmy, to może powiesz jak masz
na imię?
-Sabina. –Spojrzałam na niego.- Jesteś stąd?
-Przyjechałem wczoraj.- Uśmiechnął się.- Wcześniej
mieszkałem na Śląsku, jednak tu jest więcej możliwości.
-A mówiąc możliwości, masz na myśli…?- Moja ciekawość zwyciężyła.
Nie było mi jednak dane się dowiedzieć, ponieważ podjechała Ola.
-Przepraszam, musiałam nakarmić kota. -Po przeniesieniu
wzroku na Patryka automatycznie się wyszczerzyła.- Co mnie ominęło?
-Taki tam mały wypadek. Nic ważnego. Patryk.- Wyciągnął rękę
w jej stronę, którą od razu uścisnęła.
-Ola… Wszystko w porządku? Nic się nie stało?- Przeniosła
swój wzrok na mnie od razu zgadując, że odgrywałam w tym ‘wypadku’ dość
znaczącą rolę.
-Żyję.- Teatralnie rozchyliłam ramiona i się uśmiechnęłam.
-Bardzo przydatna informacja.- Sarkazm był aż za bardzo
wyczuwalny w jej głosie.
Już otwierałam usta, by jej odpowiedzieć, jednak przerwał mi
dźwięk przychodzącego połączenia. Spojrzałam na wyświetlacz i automatycznie
uśmiech zagościł na mojej twarzy.
-Yhym. Carlos dzwoni. Mamy ją z głowy na kolejne piętnaście
minut. Jak nie więcej. – Moja towarzyszka się zaśmiała. Posłałam jej piorunujące spojrzenie.- No
oddal się.
Odjechałam kawałek dalej i oparłam się o drzewo. Nacisnęłam
zieloną słuchawkę i od razu mogłam usłyszeć głos Latynosa.
-Dzień dobry kochanie. Nie przeszkadzam?
Mimowolnie spojrzałam na Patryka i Niebieskowłosą. Delikatnie
się uśmiechnęłam.
-Pewnie, że nie.
Jak się podoba?
Mam pytanie. Wolelibyście, żebym opisywała tylko momenty,
kiedy Sabi będzie z Carlitem, czy te normalne dni bez niego też? Wasze zdanie
jest dla mnie bardzo ważne.
Prawie dobiliście do 15.000 Wyświetleń! Jesteście niesamowici.
Prawie dobiliście do 15.000 Wyświetleń! Jesteście niesamowici.
Do napisania. ;) Kocham Was.
Nowi bohaterowie:
Ola Levine 19 lat.
Optymistyczna dziewczyna, Belieber. Jej największym marzeniem jest spotkanie Justina. Od zawsze chciała mieszkać w Los Angeles. Ma słabość do chłopaków z brązowymi oczami.
Patryk Morkisz 19 lat.
Zamknięty w sobie chłopak z pięknym głosem. Nie ma zamiaru nikomu ukazać swojego talentu. Gra na gitarze i pianinie. Szuka swojej 'wielkiej miłości'. Ma zamiar poświęcić swojej wybrance całą swoją uwagę. Romantyk.
To takie cudowne, że mnie tu zamieściłaś...Jak dla mnie to: " Jedyną osobą, która nie kierowała się opinią innych i swobodnie ze mną rozmawiała była Ola. " jest najpiękniejsze zdanie. "[...]nie kierowała się opinią innych [...]" to piękne.. Rozdział jest cudowny! Uwielbiam jak Sabi spędza czas z Carlitem, więc jak dla mnie możesz napisać kilka "zwykłych" dni, a potem WELCOME BACK LA! :D
OdpowiedzUsuńhyhyhyhyhyhyhyhyhy :D :D :D no wiesz że boski cnie ? :D chciałam jebnąć całą stronę hyhyhy ale tak jakoś nie chce mi się nawet kopiowac i wklejać tak że ten dupa XD ale to tam. jak dla mnie możesz nawet pisać o rozmnażaniu slimaków i tak byłoby ciekawsze od pewnego bloga. a teraz na poważnie wracaj do LA z nimi *twój głos jak o coś prosisz* A MOŻE CHCESZ JABŁUSZKO? *OMNOMNOMNOMO* XDD wybacz musiałam :D czekam na nowy no nie :D $.$
OdpowiedzUsuńJeju.. Jakie to piękne :) Cudnie kochana piszesz ;* Aż się wzruszyłam.. Naprawdę :)
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny.
PS Wybacz, że taki krótki ale no cóż. Brak czasu . ;//