-I jak wrażenia po grze?- Lekko się uśmiechnęłam przy okazji
pukając do drzwi Oli.
-Widać, że to twoi znajomi.- Patryk przekręcił oczami.
Wolałam jednak wziąć to za komplement.
-Cieszę się, że chociaż jakoś się z nimi porozumiałeś.-
Zaśmiałam się. Nie żebym w niego wątpiła, ale nie należał on do specjalnie
inteligentnych osób.
-Przynajmniej we mnie wierzysz.-Wzruszył ramionami, a w
drzwiach ukazała się uśmiechnięta-jak przez większość czasu, kiedy ją
widziałam- Blue. Tak, Blue, bo Kendall już zdążył nawiązać do jej
nietuzinkowych włosów. I spodobało mi się to. No cóż, Ola będzie musiała się do
tego przyzwyczaić.
-A tobie jak się podobał piątek?- Zagadnęłam dziewczynę,
kiedy już byliśmy dość daleko od jej domu.
- Miło.- Nie rozwinęła tematu, więc postanowiłam sama trochę
ją podpytać.
-Jak podobały się zadania? Przypadły ci do gustu?
-Tak, nie były złe. Ci twoi przyjaciele mają fajne pomysły.-
Próbowała udać, że nie wie o co chodzi. Trochę jej nie wyszło. Z rumieńcami na
policzkach wyglądała naprawdę uroczo.
*Kendall*
Kiedy dojechałem pod dom Julii cicho odetchnąłem z ulgą.
Atmosfera w aucie, podobnie jak podczas lotu samolotem była dosyć napięta.
Dziewczyna nie odezwała się ani słowem. Zastanawiałem się co ją ugryzło, bo
jeszcze na lotnisku w trakcie pożegnania z Sabiną i Karoliną wszystko było w
porządku. Na jej twarzy gościł uśmiech, którego teraz najzwyczajniej w świecie
brakowało.
Kiedy już chciała wyjść z pojazdu, złapałem ją za rękę. Odruchowo
ją wzięła.
-Co się stało?- Przejechałem dłonią po całej długości jej
ręki.
-Nic.- Mruknęła nie patrząc na mnie i ponownie odwróciła się
w celu otwarcia drzwi.
-Mnie chcesz oszukać?
-Wszystko jest w jak najlepszym porządku.- Posłała mi jedno
krótkie spojrzenie i wysiadła z samochodu bez jakiegokolwiek pożegnania.
Coś czuję, że czeka nas rozmowa.
Może nie być przyjemna.
*****
James pomimo ciągle rosnącego zmęczenia zaraz po powrocie do
domu udał się na krótki spacer. Jego celem był dom dziewczyny, która właśnie w
tym momencie wycierała z twarzy ostatnie łzy. Nie wiedział, co było powodem dziwnego
zachowania jego wybranki, jednak wiedział jedno. Nie chciał jej stracić i miał
zamiar przezwyciężyć wszystko, co zaprzątało jej umysł i zmuszało do takiego, a
nie innego zachowania. Pokłócili się w zasadzie o nic, dlatego tym bardziej
dziwił go fakt, że zrezygnowała z odwiedzenia swoich przyjaciółek. Zdawał sobie
sprawę, że coś musiało być na rzeczy i obrał za cel jak najszybsze dowiedzenie
się całej prawdy. Szkoda tylko, że nie wiedział jakie niespodzianki szykuje dla
niego życie w ciągu najbliższych kilkudziesięciu minut.
Ona się bała. Bała jego reakcji. Bardzo możliwe, że nie do
końca była pewna jego uczuć pomimo upływu czasu, którego razem spędzili.
Spędzili razem.
Przerażał ją fakt, że przez tę jedną bardzo istotną
wiadomość cały ten czas przestanie mieć dla niego znaczenie. A dla niej miał
ogromne.
Kochała go całym sercem i ogarniał ją lęk za każdym razem,
gdy zdawała sobie sprawę z tego, że mogłoby go zabraknąć. Bo przecież w życiu
nie zawsze jest kolorowo, prawda?
Żałowała, że nie mogła pozostawić tej wiadomości dla siebie.
Bo nawet jeśli bardzo by próbowała za miesiąc czy dwa najzwyczajniej w świecie
sam by to zauważył.
Dlatego czekała. Czekała na jego powrót. Chciała go zobaczyć
i po prostu się do niego przytulić, by przez chwilę poczuć się bezpiecznie. A
później zamierzała mu powiedzieć. Prosto z mostu czekając na dalsze wydarzenia.
Szkoda tylko, że wszystko wskazywało na nieciekawą reakcję
ze strony- w jej mniemaniu- tego jedynego.
James zaraz po
zobaczeniu Emmy po prostu przyciągnął jej drobne ciało do siebie. Przylgnęła do
niego całym ciałem, co już na wstępie zdążyło go zdezorientować. Zawsze
zachowywała się inaczej. A kiedy w dodatku jej ciałem wstrząsnął cichutki
szloch zamarł. Bał się, że to przez niego. Może mógł zostać z nią, zamiast
jechać ze swoimi przyjaciółmi do Polski? Może wtedy nie próbowałaby powstrzymać
płaczu? Może wszystko byłoby normalnie? Nie
wiedział co się działo i jako priorytet postawił sobie jasny cel: dowiedzieć
się. Dlatego wcześniej zamykając drzwi poprowadził ją na kanapę, a sam przyklęknął
pomiędzy jej nogami.
Ona nie miała zamiaru zwlekać.
Wypowiedziała to jedno krótkie zdanie i czekała. A czekanie na jego reakcje wydawało się trwać
dla niej wieki.
Bo czy gdyby wiedziała,
powiedziałaby mu najpierw, że go kocha?
No i jest. Postanowiłam poeksperymentować i popisać inną
perspektywą. Pisało się naprawdę fajnie. A wy co myślicie?
Jak myślicie, co się stanie?
Jeśli mam być szczera, to ten pomysł przyszedł do mnie przy
pisaniu ostatniego zdania. No ale jedziemy dalej. Dziękuję za komentarze. Do
następnego!
Ta końcówka... To.. to zdecydowanie NAJLEPSZY fragment jaki przeczytałam w twoim wykonaniu. Zdecydowanie pokazałaś tu siebie, a jaka jesteś to wiesz bo ci pisałam niedawno. Matko, jaka ty jesteś niesamowita. Aż się wzruszyłam haha. Cała ja. Ach...Okej, spokojnie. Jesteś jedną z niewielu osób (a może i nawet jedyną), które wzruszają mnie tym jakie są. I po prostu nie wiem co powiedzieć bo po prostu mnie zatkało. "Bo czy gdyby wiedziała, powiedziałaby mu najpierw, że go kocha?" Wiesz co mówię o twórczości Dawida, prawda? To samo teraz mówię o Tobie. Dziękuję, że jesteś, shawty.
OdpowiedzUsuńfkdjsnfjhrfbwhsbfeu *.* zajebistyy ... UMIERAM *.*
OdpowiedzUsuńKurczę.. Nie mogę się powstrzymać, by dodać kolejny komentarz. Nowe emocje podczas kolejnego czytania. Nie wiem czemu dopiero teraz to zauważyłam (może bardziej się skupiłam, nie wiem). Ta nowa perspektywa pisania... jest...hmm.. bardzo, bardzo dorosła. A może inaczej.. dojrzała. I to mi się strasznie podoba. Widać, że zdajesz sobie sprawę o czym piszesz. I choć wiem, że pewnie nikt nie czyta tych moich komentarzy, oprócz Ciebie, ale może ktoś jednak, to chcę wam powiedzieć, że zaczęliście czytać ff (nie)zwykłej dziewczyny, która wie więcej, niż sama zdaje sobie sprawę, a skończycie czytać opowiadanie dziewczyny dojrzałej emocjonalnie. Sabina jest osobą bardzo dojrzałą jak na swój wiek i mam nadzieję, że przez pisanie tą nową perpektywą wy także to zauważycie bo wierzcie mi lub nie, ale to już nie jest zwykłe ff. Ten rozdział rozpoczął coś nowego i nie oszukujmy się, liczę byś częściej pisała tą perspektywą bo bardzo pasuje ona do Ciebie i jak się ze mną zgodziłaś, można wlać o wiele więcej emocji, przez co rozdział jest właśnie dojrzały, jak Ty, emocjonalnie. Trochę się rozpisałam, ale mam nadzieję, że Tobie to nie przeszadza.
OdpowiedzUsuńuhh chciałam walnąć długi komentarz ale nie mam jakoś głowy ;_; ALE NO TAK DOROŚLE ....DUMNA JESTEM JAK CHOLERA :') ogólnie świetnie :) przepraszam że taki krótki ale no :/ choroba mi się na mózg rzuca ._. następnym razem będzie normalny! (caps lockiem i długi ) obiecuje ! Jeśli dożyje.....O I PÓKI PAMIĘTAM MASZ MI PRZYPOMNIEĆ JAK BĘDĘ Z TOBĄ PISAĆ ŻEBYM CI ZADAŁA BARDZO WAŻNE PYTANIE KTÓRE NURTUJE MNIE OD BARDZO DAWNA I TAK MOŻESZ SIĘ JUŻ BAĆ ........JEST CUDOWNY I TEN NOWY STYL KLDJFSSDALJ JARAM SIĘ SABINKA DORASTA KDFSLFDJSSLDD TAK SZYBKO ;') A DOPIERO CO CHOMIKIEM RZUCAŁA XD PAMIĘTAMY [*] HAHA DOBRA JEST ŚWIETNY , CUDOWNY I KFDLSJHDFKSLJDFSNKLDJFDS CZEKAM NA NOWY <3
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie Julia??? Co takiego zrobił albo nie zrobił Kendall? Jak przebiegnie ich wspólna rozmowa? No i James. Mam nadzieje, że zareaguje jak przystało na faceta, który stanie na wysokości zadania, a nie jak sądzi Emma, że ucieknie i zostawi ich. Trochę się porobiło i niezmiernie jestem ciekawa co dalej? Widzisz, same pytania, więc musisz w kolejnym tak wspaniałym rozdziale odpowiedzieć mi na nie :) Pozdrawiam serdecznie Ciri
OdpowiedzUsuńPs. http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl zapraszam :)
http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAż dostałam gęsiej skórki... wooow.. serio.. to było boskie.. naprawdę *__*
OdpowiedzUsuń