niedziela, 21 września 2014

Rozdział 4.



Usiadł na skórzanej kanapie koło Kendalla, po słowach Sabine nie potrafił spojrzeć jej w oczy. Zawalił. Musiał to przyznać, zawalił na całej linii. I doskonale zdawał sobie z tego sprawę, ale nawet on sam nie wiedział co w niego wstąpiło. Nie potrafił tego wytłumaczyć. Po prostu w jednej chwili cały stres ostatnich dni znalazł drogę ujścia, a on nie potrafił nad tym zapanować.
Sam jednak nie wiedział co podkusiło go do przytulenia jej. Do wyszeptania tych kilku słów.
W końcu jeszcze wczoraj postanowił, że będzie co do niej ostrożny. Nie ze względu na nią.
Ze względu na siebie samego.
Był na siebie zły. Wściekły. Ta znajomość naprawdę mogła dobrze się potoczyć, ta dziewczyna była po prostu zdenerwowana.
A teraz czuła do niego czystą nienawiść.
A on wiedział, że słusznie. Przesadził i tyle.
-James!
Spojrzał rozkojarzony na Kendalla. Przyjaciel patrzył na niego z podniesionymi brwiami.
-Co?
-Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
-Pewnie, że tak.- Mruknął na odczepne. Wiedział jednak, że na tym się nie skończy.
-Więc co powiedziałem?
-Dobra, nie słuchałem.
-Przyodziej uśmiech, zaczynamy.
Carlos włączył Ustreama.
Przywitali się i zaczęli odpowiadać na pytania, na które zazwyczaj odpowiadali już w przeszłości kilkakrotnie. Było to jednak odprężające. A kiedy widzieli fanów cieszących się ich widokiem, uśmiech sam cisnął się na usta. Nie mógł jednak skupić wzroku na przesuwających się pytaniach. Mimowolnie co chwilę zerkał na blondynkę, która próbowała ukryć zdenerwowanie. Przez chwilę zwątpił w cały ten pomysł. Myślał, czy nie lepiej by było najpierw z nią porozmawiać. Oswoić ją z tym wszystkim, pomóc zrozumieć. Sprawić, by chociaż potrafiła spojrzeć mu w oczy. Ich oczy na chwilę się spotkały. Posłał jej pokrzepiający uśmiech, jednak ona spuściła wzrok na swoje dłonie.
Bzdura, zganił się w myślach. Jak chcesz z nią porozmawiać, skoro ona nie ma na to najmniejszej ochoty?
I właśnie wtedy nadszedł właściwy moment.
Cicho się zaśmiał, jakby to pytanie go rozbawiło. To w końcu była część gry.
-@StrongForJames pyta, co interesującego jest za laptopem, skoro ciągle tam patrzę.- Przyglądał się blondynce. Jej reakcji. Ich spojrzenia się spotkały, a ona uśmiechnęła się pod nosem pytająco unosząc brwi. Poznał to spojrzenie, chociaż uraczyła go nim pierwszy raz.
I sam właśnie wtedy zdał sobie z tego sprawę.
Spojrzenia nie były częścią „gry”.
Potrząsnął głową. Co się z nim działo?
-Chyba lepiej zapytać kto.- Carlos szeroko się uśmiechnął.
-Tak, właśnie. Bo prawdopodobnie mam wam do powiedzenia coś ważnego.- Wyszczerzył się.
-Nie prawdopodobnie tylko na pewno. Człowieku, nie stresuj się, polubią ją.- Kendall poklepał Jamesa po plecach. Stresował się. Nie miał pojęcia czym, ale jednak.
Spojrzał na pytania. Rushers były zdezorientowane. Pytały jaka ona, inne zaczynały się domyślać, inne wręcz kazały mu ją zawołać. A kolejne pisały, że James jest ich chłopakiem. Tak, do tego też zdążył się przyzwyczaić.
-Chodź do mnie.- Mruknął cicho, wystawiając dłoń w stronę dziewczyny. Ta jednak tylko potrząsnęła głową, przerażona. To także nie było częścią gry. Liczyła na niego. Miała nadzieję, że jej pomoże. Ich menadżer zdecydowanie źle się za to zabrał. Za szybko postanowił ich ujawnić, zdecydowanie za szybko.
-Awww, nasza malutka Sabine się wstydzi.- Carlos przeciągał samogłoski, słodko się uśmiechając. James nie cierpiał faktu, że co chwilę muszą wyciągać go z kłopotów.
-Być może.- Odmruknęła tylko nieśmiało i wzięła głęboki wdech. Wstała i przechodząc przez pomieszczenie podała mu rękę.
Przedstawienie czas zacząć.
Położył dłoń na jej talii i zwinnie posadził sobie na kolanach.
-Co ty robisz?- Zachichotała.
-Siedzę, tak myślę.- Postanowił być sobą. Trochę bardziej romantycznym i zdecydowanie milszym, niż ten, którego poznała wczoraj, jednak sobą. Chciał pokazać jej się od tej dobrej strony, nawet jeśli miała myśleć, że to pod publikę. -Dobra, panie i panowie. Poznajcie Sabine. Moją dziewczynę. Prawda, że pięknie dzisiaj wygląda?
Cóż, skoro to właśnie ten temat wszystko zepsuł, może i to samo naprawi sprawę?

_______________________________________________________________

Czytasz-komentujesz.
Poza tym wasza próba domyślenia się daje mi dużo pomysłów co do dalszego pisania.
Do następnego!

10 komentarzy:

  1. Świetny, świetny i jeszcze raz świetny rozdział ^^
    Czekam niecierpliwie na nn :****
    Pozdrowionka xx

    OdpowiedzUsuń
  2. No co ja tu mogę napisać. Rozdział jest po prostu świetny, jak każdy. Niecierpliwie czekam na nn. :) @RusherMaslower

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu jakie to jest świetne. Nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny :D Bardzo mi się podoba :) Rewelacja ! Czekam na nastepny :*
    @NYC_Marta95 Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne!Oby James i Sabine się pogodzili i polubili...i niech James zawsze jest taki miły i kochany!
    Czekam na nn :********

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!!!
    Mam nadzieję,że się pogodzą!!!
    Jest super!!!
    Życzę dużo weny i czekam na nexta<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! Szkoda, że nie weszłam wcześniej na tt ;-; Najlepiej to bym teraz posiedziała i poczytała całe opowiadanie, a ni ma. I trza czekać, ale warto :D

    OdpowiedzUsuń
  8. oszty kurde, zawsze musisz kończyć w najlepszym momencie ?!! Wydaje mi się że ją pocałuje xD i czekam na to xD ok,pisz szybko kolejny, ja czekam !!!
    pozdro ;)

    ~ Angi

    OdpowiedzUsuń
  9. No, no no.. Może oni się jednak polubią? No mam nadzieję :D Skończyłaś w najlepszym momencie! Dziękuję bardzo wiesz! :(
    Pozdrowionka i do nn :*

    OdpowiedzUsuń
  10. OJEJUNIU?
    Tyle się dzieje, że aż brak słów.
    Więc powiem tylko...
    AGSJBXJEBNZUEWNSWLFCHEJ *O*
    Czekam! :****
    I zapraszam :3 http://this-love-is-forbidden.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń