Już po kilku minutach patrzył na nią z uznaniem.
Między nimi nie było tego chłodu, a Sabine zachowywała się
jakby znali się od zawsze. Była cicha, mało co się odzywała, ale zachowywała
się swobodnie. Miał wrażenie, że właśnie tego oczekiwał od niej Paul. Po jej
zdenerwowaniu nie było ani śladu.
-Znamy się jakoś od roku, a jesteśmy ze sobą ponad miesiąc.-
Odpowiedział na jedno z pytań.
-James nie chciał tego dłużej ukrywać.- Miała delikatny
głos. Inny niż wtedy, kiedy rozmawiała z nim poza kamerami.
-Patrz, piszą, że jesteś śliczna. Może teraz w to uwierzysz,
skoro nie ja jeden ci to mówię.
-Nie, myślę, że nadal nie będę brała tego na poważnie.- Mógł
wręcz poczuć, jak się spięła. Uśmiech jednak nie zszedł z jej twarzy. Była
dobrą aktorką.
-Cóż, będę mówił to tak często, aż w końcu zdasz sobie z
tego sprawę.- Lekko musnął ustami jej policzek.
-Oh, to takie słodkie. Aż mnie mdli.
-Mówisz tak, bo ty nie masz komu tego mówić.- Sabine
spojrzała na Carlosa ze zwycięskim uśmiechem.
-Mówię tak, bo muszę znosić was dzień w dzień.- Odparował.
-Dlatego zazdrościsz. Codziennie przypominasz sobie, że nie
masz szans na taką dziewczynę.- James położył nacisk na przedostatnie słowo i
poruszał brwiami.
-Rushers twierdzą, że jesteście słodcy.
-dzięki.
-I w tym momencie kilka tysięcy osób patrzy na Carlosa jak
na idiotę.- Podsumowała ”dziewczyna” Maslowa, doprowadzając resztę do śmiechu.
James zdał sobie sprawę, że faktycznie potrzebował
dziewczyny. Potrzebował kogoś, o kogo mógłby się troszczyć, kogo mógłby
przytulać, jak teraz blondynkę siedzącą na jego kolanach.
Tylko był jeden problem.
On chciał naprawdę.
Bez faktu, że ktoś się do czegoś zmusza, krążącego po
głowie.
……….
Big Time Rush odpowiadali na ostatnie pytania fanów. Ona już
jakiś czas temu się oddaliła. Oficjalna wersja wytłumaczenia była taka, że nie
chciała przeszkadzać. To był ich Ustream.
Tylko ona wiedziała, że po prostu nie była w stanie dłużej
tam siedzieć. Ciężko było jej udawać, że wszystko jest w porządku, kiedy przed
oczami nadal miała wcześniejszy dzień.
Ciekawe czy zdawał sobie sprawę, jak bardzo to utkwiło w jej
psychice?
-Czy są rzeczy, które chcielibyście zmienić w swoim życiu?- Logan przeczytał na głos, od razu
odpowiadając na pytanie.- Myślę, że chciałbym aby niektóre osoby z mojej
przeszłości mogły być w mojej przyszłości.
-Chciałbym mieć więcej czasu dla rodziny.
Kiedy Carlos zgodził się ze słowami blondyna, James głęboko
odetchnął.
-Ja myślę, że chciałbym poznać niektóre osoby znowu po raz
pierwszy. Cofnąć wrażenie, które wtedy na nich zrobiłem i zapracować na nowe.
Ich spojrzenia na chwilę się spotkały, jednak blondynka
ponownie odwróciła wzrok.
‘Nie pokazuj mu, że jesteś słaba’, zbeształa się. ‘Lepiej
jak będzie myślał, że cię to nie rusza.’
Chwilę później się pożegnali i automatycznie trzy pary oczu
zawisły na dziewczynie. Zirytowało ją to.
-Co?
-Nic, spokojnie.-
Carlos widząc jej reakcję lekko się uśmiechnął.- Dobrze Ci poszło.
-Nie sądzę.
-Ale przynajmniej trochę się o nas dowiedziałaś.- Logan
rozłożył się na fotelu obok niej.
-A ile z tych rzeczy jest prawdą?
-Sporo.-James przeniósł na nią swój wzrok.- Nie lubimy
okłamywać fanów, kiedy nas o coś pytają. Tym bardziej patrząc na to, że jeśli
bym skłamał, następnym razem mógłbym powiedzieć coś zupełnie innego. To byłoby
niezręczne.
-Bo wcale ich nie okłamujecie.
-Ty to inna sprawa, to nie był mój wybór. To znaczy nie
zrozum mnie źle, cieszę się, że tu…
-Daruj sobie.- ostro weszła mu w słowo. Nie chciała słyszeć
nic więcej o sobie.
-Sabine, posłuchaj. Wiem, że zawaliłem, dobrze zdaję sobie z
tego sprawę. Ale nie możesz…
-Jesteś ostatnią osobą, która będzie mi mówić co mogę, a
czego nie. I masz rację-zawaliłeś. Dlatego tym bardziej mógłbyś dać mi spokój.
-Hej, spokojnie.- Paul klasnął w dłonie. Nie tylko ona
spojrzała na niego zaskoczona. Czy on był tu przez cały ten czas?- Trzymajcie
nerwy na wodzy. Dlaczego zawalił? Czego nie wiem? Sabine, jeśli chcesz
porozmawiać…
-Nie, wszystko jest dobrze. Mogę iść do domu? Chcę
wytłumaczyć mamie tą sytuację, należy jej się.
-Twoja mama już wie, dzwoniłem do niej.- Mrugnął do niej.-
Powiedziałem jej prawdę, nie musisz kłamać. Nie była zachwycona.
-Tego się obawiałam. Nie popiera tego, co chcę robić.
-Nie dziwiłbym jej się na twoim miejscu. A wy co tak
patrzycie?- Zwrócił się do chłopaków, którzy śledzili ich rozmowę z coraz
większym zdezorientowaniem na twarzy.- Nie musicie wiedzieć wszystkiego. Leć do
domu. A ty, James, odprowadź ją jak na dobrego chłopaka przystało.
_____________________________
Czytasz=komentujesz.
Mam nadzieję, że się podoba
Wiem, że na razie mało się dzieje, ale cierpliwości. ;)
Do następnego!
Rozdział krótki, ale ciekawy . :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa co będzie dalej.
Z niecierpliwością czekam na kolejny.
Pozdrawiam.
No James,jak zapracowałeś- taką nagrodę dostałeś! Teraz ciężko Ci będzie zaprzyjaźnić się z Sabine.Ale nie odpuszczaj.Dasz radę!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na nn :****
Nie żeby coś ale byłabym zadowolona ze szczerej rozmowy Jamesa i Sabine w następnym rozdziale.
OdpowiedzUsuńCzekam :)
Hehe on ją odprowadzi do domu. Hehe XD Mam głupawkę, nie wiem czemu, sorka haha. Cóż mogę dodać? KOCHAM <3
OdpowiedzUsuńSuper!!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny!!!
Ta rozmowa Sabiny i jej wujka mnie rozwala,zwłaszcza miny chłopaków,choć ich nie widać.
Życzę dużo weny i czekam na nexta<3.
Fajnie by było, jakby James na spokojnie porozmawiał z Sabine :) Tak bez nerwów ;) Świetny rozdział i do nn :*
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twoje najnowsze opowiadanie. Jest świetne. Szkoda tylko, że nie ma dokładnej daty wstawienia rozdziału, ale da się przeżyć. Do następnego :)
OdpowiedzUsuńDzieje się, dzieje ! Jest ciekawiej ej, pisz dłuższe rozdziały, proszę !! heh myśle że Sabina też się w nim zakocha i zapomni o tych słowach, kiedyś ... ok, pisz szybko kolejny czekam !!
OdpowiedzUsuńpozdro ;)
~ Angi