piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 33


 Przy obudzeniu towarzyszył mi pulsujący ból z tyłu głowy. Delikatnie otworzyłam oczy i ku mojemu zdziwieniu zorientowałam się, że promienie słońca nie drażnią moich oczu, jak zawsze. Rozejrzałam się. Było dosyć ciemno. Obdrapane ściany i jedno małe okno u góry pomieszczenia. Poczułam, jak ktoś obejmuje mnie ramieniem. Spojrzałam na tą osobę. Carlos.
-Gdzie my jesteśmy?- Z jego oczu dało się wyczytać zaniepokojenie.
-W jakimś magazynie. Nic więcej nie jestem w stanie Ci powiedzieć.
Odruchowo sięgnęłam do kieszeni, lecz nie znalazłam w niej telefonu.
-Gdzie jest mój telefon?!
-Sabi.. Spokojnie.. Oni myślą, że my śpimy.. Niech tak zostanie.. Ja też nie mam swojego.
-Jacy oni?- Powiedziałam znacznie ciszej, niemalże szeptem.
-Ci, którzy nas tu przywieźli, porwali, nie wiem jak to ująć.
-O czym ty mówisz?- Otworzyłam szeroko oczy. Zaczęło docierać do mnie nasze położenie. Nie podobało mi się to.
-Próbuję delikatnie uświadomić ci, że ktoś nas porwał.
Delikatnie rozwarłam wargi. Jak to ktoś nas porwał?! W moich oczach automatycznie pojawiły się łzy. W oczach Latynosa malowała się troska.
-Nie.. Kochanie, nie płacz..- Delikatnie przejechał dłonią po moim policzku. Moja warga niebezpiecznie zadrgała, a łzy, które jeszcze przed chwilą znajdowały się w moich oczach znalazły ujście. Mój przyjaciel mocno mnie przytulił, jakby oddzielając od tego miejsca. Poddałam się temu i wtuliłam w niego cicho popłakując. To nie mieściło mi się w głowie. Dlaczego to w ogóle miało miejsce? Carlos co chwilę szeptał jakieś uspokajające słowa, które- Nie ważne, jak bardzo bym tego chciała- nie pomagały. Gdy drzwi delikatnie się uchyliły, wpuszczając do pokoju stróżkę światła, znieruchomiałam. Kurczowo chwyciłam się koszulki Carlosa i wtuliłam głowę w zagłębienie jego szyi. Latynos szczelniej mnie objął. Spiął się i przez chwilę nikt się nie odzywał, naraz jednak usłyszałam jego nasączony jadem głos:
-Łukasz..
Gwałtownie się wyprostowałam i spojrzałam na mojego przyjaciela, który wręcz ciskał piorunami z oczu. Delikatnie odwróciłam się i napotkałam wzrok mojego byłego chłopaka. Spięłam się i poczułam, że ramię Latynosa przyciąga mnie jeszcze bliżej siebie- o ile to w ogóle było możliwe. Pierwszy odezwał się Łukasz:
-Co za urocza scenka.
Na dźwięk jego głosu wzdrygnęłam się. Dawno go nie słyszałam. I myślałam, że tak zostanie.
-Czego chcesz?- Wyszeptałam, bo głos uwiązł mi w gardle i na więcej niż szept nie było mnie stać. Łukasz się zaśmiał.
-Ciebie.
Przeklęłam siebie w myślach. Po co ja o to zapytałam?
-Więc po cholerę wplątujesz w to Carlosa?!- Uniosłam się. Carlos zaczął gładzić ręką moje ramię.
-W sumie nie wiem.. Z resztą, o czym ja będę z wami rozmawiał? Widzimy się później, kochanie.- I tyle go widziałam. Wyszeptałam jeszcze, bardziej do siebie „Nie mów do mnie kochanie’’. Przez chwilę wraz z Carlosem trwaliśmy w ciszy. Dochodziło do mnie to, co się stało. Stanowczo mi się to nie podobało. Po raz kolejny dzisiejszego dnia z moich oczu popłynęły łzy. Carlos otarł je jednym ruchem ręki, odwrócił mnie przodem do siebie i mocno przytulił. Wtuliłam się w niego, jak małe dziecko tęskniące za mamą. Bałam się. Nie wiedziałam, co on chce zrobić. Nie wiedziałam, do czego jest zdolny. Całkiem niedawno zdążyłam się przekonać, że tak naprawdę go nie znałam.  Przed oczami stanął mi mój przyjaciel podpięty do kroplówek. Jeszcze bardziej przyciągnęłam go do siebie.
-Spokojnie księżniczko..
Głęboko odetchnęłam.
-Jak mogę być spokojna w takiej sytuacji?
-Bierz przykład ze mnie..
Odsunęłam się od niego i uważnie studiowałam jego oczy. Malowała się w nich troska i pewnego rodzaju zaniepokojenie. Był spokojny, albo po prostu sprawiał takie wrażenie.
-Jak to możliwe, że jesteś taki spokojny? Jak możesz być spokojny po tym, co się stało?
On delikatnie się uśmiechnął.
-Wystarczy mi twoja obecność. To, że jesteś przy mnie. Ale w tej sytuacji jednak wolałbym, żebyś siedziała bezpiecznie w domu.
Zwalczyłam w sobie chęć pocałowania go. To nie było odpowiednie miejsce ani okoliczności do wyznawania uczuć. Spuściłam wzrok. On objął mnie ramieniem i delikatnie pocałował w czoło. Ponownie się do niego przytuliłam. On usiadł wygodniej na łóżku, bo w sumie tylko ono było w tym pomieszczeniu i jednym, zwinnym ruchem posadził mnie sobie na kolanach. Oparł się plecami o ścianę, a ja położyłam mu głowę na ramieniu. Ponownie zamknął mnie w swoich objęciach. Przymknęłam oczy.
-Która jest godzina?
Chłopak zerknął na zegarek, którego-o dziwo- mu nie zabrali i wyszeptał:
-Późna.. Śpij..
-Żartujesz? Nie zasnę.- Przeniosłam na niego swój wzrok.
-Jesteś wykończona. Dobranoc.
Westchnęłam. Nie uda mi się. Ale w sumie mogę spróbować, prawda? Delikatnie pocałowałam go w policzek i ponownie położyłam głowę na jego ramieniu. Przymknęłam oczy, a chłopak zaczął coś nucić. W sumie, nie znałam tej piosenki, na pewno nie była od Big Time Rush. Dało się przy niej świetnie wyciszyć. Taka ucieczka od rzeczywistości. A może faktycznie tak było?

___________________________________________________________________________

Jak obiecałam- Jest kolejny.

~MyheroisLogan : No, Karolinko i tak możesz wbić! xD

Wasza reakcja była naprawdę ciekawa. Zobaczymy co będzie po następnym rozdziale.

Kolejny pojawi się za pięć dni, czyli w Środę. Do napisania ;)

Jeszcze jedno! Głosujcie w ankiecie, jestem ciekawa ile was tu jest.

I jeszcze jedno xD Wbijecie na mojego drugiego bloga? ;3

http://btr-new-story-by-sablex.blogspot.com/

Piszę go z Olą, byłoby miło ;)

8 komentarzy:

  1. O matko. Boooooski rozdział ! Błaaaagaaaam dodaj następny już w weekend :D !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. MAM CIĘ ZABIĆ ? W ŚRODĘ ? DO CHUJA PANA, DAWAJ TERAZ ! POGADAMY SOBIE, NIE ODPUSZCZĘ CI :))))))))))))))))))) #NajlepszaJa xd

    OdpowiedzUsuń
  3. szczerze? nie spodziewałam się tego. zaskoczyłaś mnie - pozytywnie oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hyhyhy . Małpo dawaj nowy XD wiesz że boski no wiesz XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Że co ? Dopiero w środę ? o_0 Jak ja to przeżyje.xD Rozdział fantastyczny . Czekam z niecierpliwością na nn.;**
    Paaati . *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. No weź ! Ja tego nie przeżyje noooo !!!!
    Czekam na kolejny :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow o.O Dzieję się, a ten Łukasz -.- Grr...-.- Dobrze że z Sabi jest Carlos ^ ^ Rozdział Świetny :) Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  8. No no najpierw romantycznie, aż tu jakiś obskurny magazyn. Mam nadzieję, że nie zrobisz im krzywdy. Pozdrawiam i zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl Ciri

    OdpowiedzUsuń