*Carlos*
Od godziny wsłuchiwałem się w miarowy oddech Sabi. Cieszyłem się, że zasnęła. Ja jednak nie miałem zamiaru pójść w jej ślady. Musiałem za wszelką cenę ją chronić. Biorąc pod uwagę nasze położenie nie wychodziło mi to za bardzo. Ale ona musiała wyjść z tego magazynu cała i zdrowa. W tym momencie nie obchodziło mnie, czy kiedyś ze mną będzie, mogła nawet wyjechać, jeśli bardzo by tego chciała. To co, że rozrywałoby mnie od środka. Chciałem tylko mieć pewność, że nic jest nie jest. Czy się bałem? Muszę przyznać, że cholernie. Nie o siebie, a o nią. Dopiero było tak dobrze, odzyskałem jej zaufanie, przyjaźń. Nie mogłam stracić tego tak na starcie. Patrzyłam na jej spokojną twarz. Jest taka piękna. To nie powinno mieć miejsca. Ale ona stąd wyjdzie. Cokolwiek miałoby się stać, wyjdzie.
*Sabi*
Od godziny wsłuchiwałem się w miarowy oddech Sabi. Cieszyłem się, że zasnęła. Ja jednak nie miałem zamiaru pójść w jej ślady. Musiałem za wszelką cenę ją chronić. Biorąc pod uwagę nasze położenie nie wychodziło mi to za bardzo. Ale ona musiała wyjść z tego magazynu cała i zdrowa. W tym momencie nie obchodziło mnie, czy kiedyś ze mną będzie, mogła nawet wyjechać, jeśli bardzo by tego chciała. To co, że rozrywałoby mnie od środka. Chciałem tylko mieć pewność, że nic jest nie jest. Czy się bałem? Muszę przyznać, że cholernie. Nie o siebie, a o nią. Dopiero było tak dobrze, odzyskałem jej zaufanie, przyjaźń. Nie mogłam stracić tego tak na starcie. Patrzyłam na jej spokojną twarz. Jest taka piękna. To nie powinno mieć miejsca. Ale ona stąd wyjdzie. Cokolwiek miałoby się stać, wyjdzie.
*Sabi*
Delikatnie otworzyłam oczy i rozejrzałam się. A jednak to nie był sen? Spojrzałam na Carlosa. Przyglądał mi się.
-Długo spałam?
-Całą noc.. Jest 9.
-A ty?
-Nie spałem. Nie byłem śpiący.
‘’Jasne’’ Pomyślałam. Było widać po jego oczach, że jest wykończony. Przejechałam dłonią po włosach. Już miałam coś powiedzieć, ale przerwało mi otwieranie ciężkich, mosiężnych drzwi. Mocniej wtuliłam się w Carlosa i spojrzałam w tamtym kierunku. Łukasz podszedł do mnie i szarpnął moje ramię.
-Idziesz ze mną.
Zadygotałam, ale nie miałam zamiaru się odezwać.
-Głucha jesteś? Idziemy!- Złapał mnie za rękę i mocno pociągnął, przez co Carlos rozluźnił uścisk, a ja wylądowałam w ramionach mojego byłego. Gwałtownie się odsunęłam. Carlos szybko wstał i chciał do mnie podejść, ale Łukasz był szybszy. Złapał mnie w pasie i jednym gwałtownym ruchem przyciągnął do swojego torsu. Chciałam się wyrwać, ale on zrobił coś, czego w życiu się nie spodziewałam. Wyciągnął pistolet. Skąd on go miał?! Poczułam, że robi mi się słabo. Głośno przełknęłam ślinę. Carlos zacisnął szczękę i warknął:
-Zostaw ją.
Łukasz wrednie się zaśmiał.
-W snach. Mówiłem, że ona będzie moja.
Poczułam nieprzyjemny uścisk w żołądku.
Późniejsze wydarzenia działy się tak szybko. Saniecki odwrócił moją głowę w stronę swojej i pocałował. Carlos w jednej chwili znalazł się koło nas i uderzył Łukasza. Ten puścił mnie i… Wystrzelił. Tak po prostu wystrzelił. Serce podeszło mi do gardła. Zadawałam sobie pytanie: W którą stronę?
Długo nie musiałam czekać. Ciało Carlosa bezwiednie opadło na ziemię. Przerażona szybko do niego podeszłam i upadłam na kolana.
-Carlos, proszę, odezwij się. Carlos. Wszystko w porządku?- Mówiłam jak w amoku, a słona ciecz spływała po moich policzkach. Chłopak nie otwierając oczu wyszeptał tylko:
-Kocham Cię.. Bez względu na wszystko..
Zacisnęłam jedną dłoń na jego koszulce.
-Carlos nie zostawiaj mnie. Odezwij się. Kocham Cię.
Chłopak na reagował, zaniosłam się jeszcze większym płaczem. Łukasz do mnie podszedł i szarpnął za ramię.
-Idziemy.
Nie zwracałam na niego uwagi, trzymałam Latynosa za rękę i prosiłam, by się odezwał.
-Sabi.. Sabina! Kochanie..
-Nie mów tak do mnie!- Wstałam i zaczęłam na oślep bić go po torsie.- Ja go kochałam! Kochałam!
_____________________________________________________________________
Łukasz wrednie się zaśmiał.
-W snach. Mówiłem, że ona będzie moja.
Poczułam nieprzyjemny uścisk w żołądku.
Późniejsze wydarzenia działy się tak szybko. Saniecki odwrócił moją głowę w stronę swojej i pocałował. Carlos w jednej chwili znalazł się koło nas i uderzył Łukasza. Ten puścił mnie i… Wystrzelił. Tak po prostu wystrzelił. Serce podeszło mi do gardła. Zadawałam sobie pytanie: W którą stronę?
Długo nie musiałam czekać. Ciało Carlosa bezwiednie opadło na ziemię. Przerażona szybko do niego podeszłam i upadłam na kolana.
-Carlos, proszę, odezwij się. Carlos. Wszystko w porządku?- Mówiłam jak w amoku, a słona ciecz spływała po moich policzkach. Chłopak nie otwierając oczu wyszeptał tylko:
-Kocham Cię.. Bez względu na wszystko..
Zacisnęłam jedną dłoń na jego koszulce.
-Carlos nie zostawiaj mnie. Odezwij się. Kocham Cię.
Chłopak na reagował, zaniosłam się jeszcze większym płaczem. Łukasz do mnie podszedł i szarpnął za ramię.
-Idziemy.
Nie zwracałam na niego uwagi, trzymałam Latynosa za rękę i prosiłam, by się odezwał.
-Sabi.. Sabina! Kochanie..
-Nie mów tak do mnie!- Wstałam i zaczęłam na oślep bić go po torsie.- Ja go kochałam! Kochałam!
_____________________________________________________________________
Kolejny za pięć dni (Poniedziałek) . Wiecie, że was kocham,
prawda?
Boże, wiem, że jestem głupia ale przeczytałam ten rozdział jako 1 i *___* jakie emocje, woo hoo
OdpowiedzUsuńPamiętasz co ci wczoraj o nim pisałam? Zdanie się nie zmieniło. Super!
OdpowiedzUsuńWIEDZIAŁAM, ŻE CARLOS UMRZE. *Przejrzałam Cię*
OdpowiedzUsuńA ty małpo ! Przez ten rozdział Młoda Polska i Oświecenie mi do głowy nie wejdzie ! Dziękuje bardzo ! Jak będę mieć 3 z Polskiego to będzie twoja wina bo to tak zakończyłaś ! Ale emocje ... Masz dać nowy rozdział wcześniej ! Bo inaczej się policzymy ! :D
OdpowiedzUsuńPAMIĘTAJ :)
WIEM :)
GDZIE :)
MIESZKASZ :)
czekam na nowy <3
Matko boska on musi żyć !!!!!
OdpowiedzUsuńJak nie to ja Ciebie normalnie zabiję !
Chociaż może się okazać że to tylko sen Sabi ;p
Szybko dodawaj następny :]
Ej! Nie rób tego! Carlos i Sabi mają żyć cali i zdrowi! I bez dyskusji! Rozdział świetny ^ ^ czekam nn :*
OdpowiedzUsuńO Boże.. !!! Carlos, ON MUSI ŻYĆ. Nie może umrzeć!!!! Rozdział fantastyczny . Czekam z niecierpliwością na nn.;**
OdpowiedzUsuńPaaati . *.*
Jak mogłaś go zabić?! :O Nie daruje ci tego :(
OdpowiedzUsuńAle muszę przyznać że rozdział boski :D
Czekam na kolejny <33