-Siadaj na krzesło ,twoja twarz będzie wyglądać normalnie,
co nie znaczy, że nie będzie boleć.-powiedziałam i usiadłam naprzeciwko
chłopaka z apteczką i przeróżnymi kosmetykami ,które miały zakryć wszystko, co
mogłoby zdradzić, to ,co działo się przed chwilą na korytarzu.-A tak właściwie
to co tu robiłeś?
-Szczerze? To troszkę się zgubiłem w tych wszystkich
korytarzach.-zaśmiał się,a jego dźwięczny śmiech rozniósł się po
pomieszczeniu.-A potem usłyszałem twoje wołanie o pomoc,więc szybko podążyłem w tamtym kierunku i zobaczyłem…Sama wiesz
co…-Skrzywił się, gdy wacikiem nasączonym wodą utlenioną omywałam jego łuk
brwiowy.
-A tak w ogóle ,to jestem Carlos.-Uśmiechnął się szeroko, co
sprawiło mu ból i wyciągnął w moją stronę rękę.
-Sabina.- uścisnęłam ją i uśmiechnęłam się.-I jak tak teraz
rozmawiamy, to dziękuje.-Powiedziałam patrząc w jego oczy.
-ochh! Nie ma za co! Każdy na moim miejscu postąpiłby tak
samo.-Odparł beztrosko, a ja uśmiechnęłam się do siebie, widząc jego śliczny
uśmiech.
-Ale nie każdy biłby się, ryzykując własne zdrowie i urodę
dla dziewczyny, której wcale nie zna. Równie dobrze mogłeś wcale nie zareagować
i dalej szukać wyjścia. Swoją drogą ,to wcale nie jest takim prostym
zadaniem…-Zamyśliłam się, a Carlos parsknął śmiechem.-Pff…to nie zmienia faktu,
że to ty się zgubiłeś.-odparłam , akcentując wyraz ‘’ty’’.
-No, niby tak, ale nie powiesz, że sama nigdy się tu nie zgubiłaś-Powiedział
pokazując mi język.
-A żeby to było raz.-Po tych słowach oboje wybuchnęliśmy
śmiechem.
-Opowiedz mi coś o sobie.-spojrzał na mnie po chwili.
-Co mam ci opowiedzieć?- Spytałam.
-No, najlepiej to wszystko.-Słodko się uśmiechnął.
-Ale problem w tym ,że ja nie umiem opowiadać o sobie. Nigdy
nie wiem co powiedzieć.
-To może ja będę zadawać ci pytania, a ty będziesz na nie
odpowiadać? -Zaproponował.
-Jasne, to dobry pomysł.- Przyznałam, a on uśmiechnął się
jeszcze szerzej.
-To może zacznijmy od tego: Co lubisz robić w wolnym
czasie?- Spojrzał na mnie zaciekawiony.
Zamyśliłam się. Co ja tak właściwie robiłam w wolnym czasie?
Faktycznie było tego bardzo dużo, ale czy on chce wiedzieć o wszystkim? Może
wymaga jakiejś prostej i zwięzłej odpowiedzi, a ja mu zdam sprawozdanie? Nie chciałabym
się tak wygłupić, więc zaczęłam powoli:
-rysuje, gram na gitarze lub pianinie…-nie dokończyłam ,bo
chłopak mi przerwał.
-Umiesz grać na gitarze i pianinie?! Wow! Ja umiem tylko na
perkusji.
-Serio? Zawsze chciałam się nauczyć na niej grać. A co do
pytania…To jeszcze jeżdże na rowerze, deskorolce…-Co on ma z tym przerywaniem
moich wypowiedzi?
-Deskorolce? Dziewczyno, ty mnie coraz bardziej zadziwiasz!
-Hahah ,to miło. I jeszcze pływam, oraz surfuje po Internecie
w poszukiwaniu nowych gwiazd dla taty…To chyba tyle.
-No więc nawiązując do twojej wypowiedzi: Musisz mi pokazać
swoje rysunki, co do perkusji, to jak kiedyś jeszcze się spotkamy, co jest pewne,
bo ja nie dam ci tak szybko o mnie zapomnieć, to nauczę cię grać.Poza tym
musisz mi pokazać co potrafisz na desce i o co chodzi z tymi gwiazdami? Może spytam
tak: Czym zajmują się twoi rodzice?
-Moja mama jest modelką, a tata producentem muzycznym. Ta
scena i te wszystkie korytarze należą do niego.
-Pan Kwiatkowski jest twoim ojcem?!? Dziewczyno ,ale ty mnie
zadziwiasz!- Spojrzał na mnie zszokowany.-To znaczy , że to głównie ty
zapraszasz gwiazdy na występy?
-Tak, mój tata tylko podpisuje potrzebne dokumenty. Ja
praktycznie tutaj pracuję, ponieważ muszę szukać tych wszystkich piosenkarzy, piosenkarek,
zespołów. Nie narzekam ,bo naprawdę lubię to robić. Ta świadomość ,że to
wszystko zależy ode mnie. To miłe.
-To znaczy, że gdyby nie ty to nas by tu nie było?
-Tata prędzej czy później wpadłby na wasze piosenki i pewnie
sam by was tutaj sprowadził. Macie wielki talent… Już, gotowe.-Powiedziałam,
gdy skoczyłam ‘naprawiać’ jego twarz.
-Dziękuje.-Wyszeptał i mocno mnie przytulił. Bez
zastanowienia odwzajemniłam uścisk.
-Za co?- Spytałam nadal szeptając.
-Za wszystko-odsunął się trochę i spojrzał mi głęboko w
oczy.-Za to , że poleciłaś nas swojemu tacie, że naprawiłaś mi twarz ,jakkolwiek
to brzmi. Doskonale wiesz, o co mi chodzi.Za to, że w ogóle ze mną rozmawiasz i
w dodatku jesteś miła…Tak autentycznie, bo wiesz…Moimi jedynymi przyjaciółmi są
chłopaki z zespołu, a inni ludzie, albo wcale nie zwracają na mnie uwagi, albo
są niemili. Czasem też są mili tylko dlatego ,żeby poznać Jamesa, Logana, Kendalla,
lub inną znaną osobę ,do której mam numer lub dostęp… Dziewczyny też
niekoniecznie się mną interesują. Ostatnią miałem w wieku trzynastu lat. Teraz mam
dwadzieścia jeden. Po tym jak stałem się rozpoznawalny wszyscy oprócz rodziców,
braci i chłopaków się ode mnie odwrócili. Co jest ze mną nie tak?- Ostatnie
zdanie wyszeptał. Widziałam jak trudno mu było o tym mówić. Było widać wręcz,
że chce mu się płakać, ale nie chce się rozklejać przy mnie. To była kolejna
rzecz, którą mi imponował. Mogłabym zrobić listę takich rzeczy…
-wszystko jest z tobą w porządku. Jesteś przystojny, miły, odważny,
zabawny i masz jeszcze dużo pozytywnych cech, ale jesteś też utalentowany i
sławny. I to to odstrasza ludzi od ciebie, ponieważ wierzą w to, co piszą w
gazetach, a tam prawie nic nie jest prawdą. Większość z nich ci zazdrości,bo ty
osiągnąłeś sukces, na co oni nie mają najmniejszych szans. Poza tym dobrze
wiesz, że zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie cię krytykował, na każdym kroku.
Nie masz na to wpływu, ale musisz pamiętać o swoich fanach, bo ich jest
naprawdę dużo. Wystarczy, że wyjdziesz teraz na scenę i co tam widzisz? Tysiące
ludzi, którzy czekają, aż wyjdziesz do nich i im coś zaśpiewasz. Tysiące dziewczyn
marzy o tym, żeby cię dotknąć, żeby dostać twój autograf, czy żebyś po prostu się
do nich uśmiechnął. Jesteś ideałem chłopaka i musisz to zrozumieć…-Cały czas
patrzyłam mu w oczy, które lekko się zaszkliły. Bez słowa przybliżył się do
mnie i mocno przytulił. Znowu nie zastanawiając się odwzajemniłam uścisk i
poczułam się tak bezpiecznie, jak nie czułam się jeszcze przy nikim innym. Poczułam,
że on zawsze mi pomoże, że zawsze będę mogła do niego przyjść i się wypłakać, ale
też bawić jak z nikim innym. Poczułam po prostu, że mam prawdziwego
przyjaciela, który nigdy mnie nie zostawi…
___________________________________________________________________________________
Witam ponownie :) dziękuje za 4 komentarze :D to naprawde miłe ... to co ,że tak właściwie to ja je wyprosiłam xD poza tym jest już 100 wyświetleń bloga ! :D Strasznie się ciesze :) ale co do rozdziału,jakiś taki jest...dziwny.nie wiem jak to ująć ,ale mam nadzieje ,że skomentujecie i powiecie co o nim sądzicie :)
No to do następnego ,który pojawi się najprawdopodobniej jutro. Jeszcze raz zapraszam do komentowania.
Woo Hoo :D no to mam kolejnego zajebistego bloga do czytania!!! :D dziewczyno super piszesz a ten rozdział był taki słodki :D i racja: trzeba leczyć te kompleksy Carlosa :D
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :*
dobrze, że tu dotarłam :D i like it! podoba mi się bardzo Twój blog i informuj mnie :D ciekawa historia i zastanawia mnie jak to się dalej potoczy ^^ szybko dawaj kolejny! <3
OdpowiedzUsuńNo no rozdział nie jest dziwny tylko zarąbisty ^ ^ Mi się bardzo podoba :) I fajnie z strony Carlosa, że taki miły jest dla niej <33 fajnie by było jakby byli razem :D Czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńaaaaa.... czytam bo to jest zajebiste i czekam na kolejne mam nadzieje że szybko je dodasz :D
OdpowiedzUsuńSuper naprawdę czekam na nn.
OdpowiedzUsuńSuper rozdziałek *__* . Czekam nn :)
OdpowiedzUsuńa Ty mendo kochana :* nie pochwaliłaś się że jest nowy rozdział :*
OdpowiedzUsuńJeśli zapraszasz to ja chętnie skorzystam... :P
OdpowiedzUsuńTa ich rozmowa była taka prawdziwa, byli przy niej radośni i uśmiechnięci, tak bardzo się cieszę, że poznają siebie nawzajem i tak bardzo dobrze na siebie wpływają...