Poleciały pierwsze takty piosenki ‘’Wordwide’’. Przez cały
czas jej trwania, Carlos trzymał moją rękę i patrzył głęboko w oczy. Po
skończeniu się kawałka, miałam zamiar zejść ze sceny, jednak Latynos mnie
zatrzymał, prosząc ,żebym została na jeszcze jedną piosenkę. Zdziwiłam się. Czy
on naprawdę chciał , bym siedziała koło niego na scenie, podczas gdy on będzie
śpiewał ‘’Cover girl’’? Na nowo usiadłam na krzesełku, a chłopcy zaczęli mówić
coś do fanów. Niekoniecznie przysłuchiwałam się ich słowom, ponieważ myślami
byłam przy chłopaku, który zawrócił mi w głowie. On jest taki troskliwy i czuję
się przy nim tak bardzo bezpiecznie. Myślałabym tak dalej, gdyby nie ręce i
ciepły głos Latynosa.
-Proszę, nie opuszczaj mnie, potrzebuję cię!- Spojrzałam na
niego jak na idiotę i wydukałam:
-Sorki, zamyśliłam się.
-No co ty? Nie zauważyłem, wiesz?- Odpowiedział z sarkazmem,
na co tłum się zaśmiał.
Chwilę potem poleciały nuty jednej z moich ulubionych
piosenek chłopaków. Tu było bardzo podobnie, jak za pierwszym razem, tylko teraz
Carlos mnie przytulał. Śpiewając swoje solówki wkładał w to całe swoje serce.
Po koncercie Carlos podszedł do mnie, oraz przytulił mnie i
pocałował w policzek. Następnie spytał jak się podobało.
-Było fantastycznie. Jednak to nie zmienia faktu, że mam
ochotę ci coś zrobić.
-Ale nie powiesz, że nie było fajnie?
-Było rewelacyjnie, dziękuje.- Mocno go przytuliłam.
-Wiedziałem, że tak będzie- Odwzajemnił uścisk i zwrócił się
do mojego taty.
-W którym hotelu mamy się zatrzymać?
-Nie zatrzymujecie się w żadnym hotelu! No…chyba, że
chcecie.- Zaprotestowałam szybko.
-A gdzie mielibyśmy mieszkać?- Spytał Logan.
-Możecie u nas w domu, prawda tato? –Spojrzałam błagalnie na
tatę.
-Pewnie, że tak! Jesteście przyjaciółmi mojej Córeczki.- Powiedział
uśmiechnięty tata.
-Ale my nie chcemy się narzucać. Pewnie będziemy wam
przeszkadzać, a na pewno macie już jakieś plany.- Zaczął niepewnie Carlos.
-Nie będziecie! A planów nie mam. Nikola wyjechała do babci
i nie będę miała co robić. Już wszystko postanowione! Będziecie spać w pokojach
gościnnych i…
-…I pozwól, że ja dokończę: I jeden z was będzie spał ze
mną, bo mamy tylko trzy pokoje gościnne. No, chyba że który z was postanowi
spać ze swoim przyjacielem, co mojemu tacie byłoby zdecydowanie na rękę.-
Powiedział tata piskliwym głosikiem, a wszyscy się zaśmiali.
Chwil później zespół powiedział jednocześnie:
-Nie będę spał z żadnym z nich!
-Jak wy się bardzo kochacie-mruknęłam, a wszyscy parsknęli
śmiechem.
-No dobra, skoro tak nalegasz, to który z nas będzie spał z
tobą?- Zapytał James i śmiesznie poruszył brwiami.
-No nie wiem-Powiedziałam niepewnie i spuściłam głowę.
Oczywiście, że wiedziałam, ale przecież im tego nie powiem!
-Wiecie…Ja myślę, że najlepiej ,gdybym to ja z nią spał. Z nam
ją najbardziej z was wszystkich.- Szepnął nieśmiało Carlito. Miałam ochotę
zacząć piszczeć ze szczęścia, ale opanowałam się i rzekłam:
-Tak, chyba tak będzie najlepiej. W końcu jesteśmy
przyjaciółmi, nie? –Dźgnęłam go w bok, a on pocałował mnie w policzek.- No więc
wszystko załatwione. Chodźmy już.
Po kolacji razem z Carlosem udaliśmy się do mojej sypialni,
wysłuchując różnych kąśliwych uwag. Latynos zaczął rozglądać się po pokoju.
-Ładnie tu masz.- Uznał.- A najbardziej podobają mi się te
plakaty. Co to za przystojniacy?- Zapytał, patrząc na ścianę obwieszoną
plakatami BTR. Przez te kilkanaście dni zdążyłam ich trochę nagromadzić.
-A, nikt ważny. Takie tam gwiazdeczki, które widzą co
najwyżej czubek swojego nosa.- Postanowiłam się z nim trochę podroczyć.
-Ejj!- Obrócił mnie twarzą do siebie i zaczął łaskotać.
-nie, nie…Carlos!...Przestań!...Proszę!...Błagam
cię!...Przestań proszę!...-Błagałam go, a o ani myślał przestać. Ja cały czas
się cofałam, aż trafiłam na róg mojego łóżka. W końcu potknęłam się i na nie upadłam.
Carlos delikatnie na mnie usiadł i nie przerywał czynności. W końcu- dzięki Bogu-
Chłopakowi się znudziło, a ja próbowałam opanować rozszalałe serce. Przy okazji
wmawiałam sobie, że to tylko przez gilgotki…Czy mi się to udało? Sama nie wiem…Po
ubraniu się w piżamy (mając na myśli mnie, bo Latynos spał w bokserkach)
położyliśmy się spać wtuleni w siebie.
_________________________________________________________________________________I jest! Przepraszam, że wczoraj nie dodałam, ale nie miałam czasu. Mam już 5 obserwatorów ^^. Nawet nie wiecie jak się cieszę! Haha, te wasze komentarze o tym , żeby Sabina zerwała z Łukaszem...Nie ma tak łatwo :) Wszystkiego dowiecie się czytając kolejne rozdziały. Na przedstawieniu była genialna atmosfera :) dziekuję za podtrzymywanie mnie na duchu :) Serdecznie zapraszam do komentowania i wpisywania się do obserwujących. Kocham was ^^ (Kolejny rozdział pojawi się do trzech dni-To nie zależy ode mnie )
genialny blog ! : D proszę mnie informować o kolejnych rozdziałach, zrozumiano ?! ; D i jeszcze bardziej mnie uradowało, że to ty i Carlos jesteście głównymi bohaterami ! <3 cudowny blog, serio : ** ~ @ReachLoveCarlos : *
OdpowiedzUsuńSuperaśny rozdział ^ ^ I fajnie że mieszkają u niej :D Oj Coś czuję, że będzie między Carlosem a Sabiną <33 Oni są słodką parą <33 Muszą być razem ^ ^ Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam http://angiebtr.blogspot.com/2012/12/rozdzia-54.html :)
Ojoj jaki słodki :) napraaaawdę <3 niech oni się spikną bo taka z nich słitaśna parka ^^ czekam na kolejny :**
OdpowiedzUsuńGenialne ^^ Kurde... Nie wiem, co jeszcze mam ci napisać xD Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńCudo, genialne, urocze i no prze, prze, przecudowne...
OdpowiedzUsuńTo takie miłe z jej strony, że zaprosiła chłopaków do swojego domu i jeszcze jej tata taki miły facet, bo nie miał nic przeciwko...
A Carlos i Sabi, nie umiem opisać tego uczucia, które towarzyszyło mi, gdy o nich czytała...
To takie naprawdę urocze... ;)