środa, 9 stycznia 2013

Rozdział 10


          *Pkt. Widzenia Carlosa*


Po drugiej stronie słuchawki usłyszałem zaspany głos mojego przyjaciela.
-Co za siła nieczysta dzwoni do mnie o 7:00 nad ranem z telefonu mojego przyjaciela, który jest w śpiączce?
Parsknąłem śmiechem i z uśmiechem powiedziałem:
-Ta siła nieczysta, to twój przyjaciel, który wybudził się ze śpiączki i jest strasznie głodny, a wątpi, że tu podają coś jadalnego.
-Carlos! Boże, jak dobrze, że się obudziłeś! Za niedługo przyjadę do was z Jamesem i przyniosę dużo jedzenia. Sabina też powinna coś zjeść.
Kątem oka spojrzałem na moją przyjaciółkę, która uśmiechała się do siebie.
-Życie mi ratujesz. Ja idę na badania, spotkamy się w szpitalu. Narka.
-Do zobaczenia.
Rozłączyłem się i chwiejnym krokiem, ostrożnie stawiając nogi ruszyłem za pielęgniarką.

                                       *Oczami Sabiny*

Carlos wyszedł, a chwilę później w drzwiach ukazał się Logan. Posłał mi uśmiech, a ja zrobiłam to samo, wypuszczając powietrze z płuc. Usłyszałam głos mojego przyjaciela.
-Strasznie się cieszysz, prawda?- Spojrzałam na niego i przygryzłam dolną wargę.
-Jak każdy.
-Nie…Ty bardziej.-Chłopak poruszył brwiami, a ja poczułam jak moje policzki płoną.
-Wcale nie.-Spuściłam wzrok.
-Mnie nie oszukasz. Poza tym mi możesz powiedzieć wszystko. Przyznaj, że go…- Logan nie dokończył, ponieważ drzwi otworzyły się ukazując szczerzącego się Carlosa. Na ten widok się uśmiechnęłam, a szatyn posłał mi zwycięskie spojrzenie. Olałam to.
-Poza tym, że mam lekki wstrząs mózgu i liczne zadrapania, to nic mi nie jest. Lekarz nie wie czemu byłem w śpiączce. To dziwne. Ale wracając do tematu, to za dwa dni prawdopodobnie stąd wyjdę, ale nie będę mógł się przemęczać.
-To super! Wtedy wrócimy do mnie. A teraz kładź się.- Rozkazałam.
Nasz chory, jako że musiał odpoczywać położył się na łóżku. Zaczęliśmy rozmawiać. W pewnym momencie wstałam i podeszłam do okna. Chwilę tam postałam i usłyszałam głos Latynosa. W tym samym czasie mój wzrok przykuło coś dużego.
-Ciekawe co te bezmózgi wymyślą.-Wypalił, a Logan parsknął śmiechem.
-Jeżeli zobaczylibyście to co ja, nie byłoby wam do śmiechu.- Wydukałam, nadal wpatrując się z widok za oknem. Logan przyjrzał mi się badawczo i jak oparzony wstał, oraz podbiegł do okna. To co zobaczył wprawiło go w niemałe osłupienie. Otóż James i Kendall pchali do szpitala tort, znacznie większy od nich.
-Ani mi się waż wstać!- Powiedzieliśmy równocześnie do Carlosa, który chciał zobaczyć, o co nam chodzi.
-Zaraz się dowiesz, a teraz ja idę pomóc Kendallowi. Wątpię, żeby sam dał radę. Na razie!- Dodał Logan i wybiegł z Sali. Spojrzeliśmy po sobie z Carlosem i wybuchnęliśmy śmiechem. Usiadłam koło Latynosa.
-To było…Dziwne…- Powiedziałam.- A ty jak się czujesz?
-Jest dobrze. I fajnie jest mieć świadomość, że komuś na mnie zależy.- Posłał mi uśmiech.- Siedzisz tu od tygodnia. Jak się trzymasz po tym wszystkim?- Nieśmiało spojrzał mi w oczy. Lekko się uśmiechnęłam.
-Jest dobrze. Nadal nie umiem uwierzyć w to, jak się zachował. Poza tym, to przeze mnie tu leżysz.- Ostatnie zdanie wyszeptałam spuszczając wzrok na podłogę, która w tym momencie wydawała się bardzo ciekawa. Carlito westchnął i palcem wskazującym lekko podniósł mój podbródek, tak żebym patrzyła mu w oczy. Zaczął mówić pewnym głosem:
-To nie jest twoja wina. Sam zacząłem się z nim bić, sam straciłem nad sobą kontrolę i sam nie byłem do końca silny, by bronić cię do końca. Gdybym nie chciał, to bym tego nie zrobił.
-Dziękuje… Za wszystko… Za to, co powiedziałeś teraz, za to, co zrobiłeś jak się poznaliśmy i wreszcie za to, co zrobiłeś tydzień temu. Jestem ci za to bardzo wdzięczna.
-Po prostu dbam o ważne dla mnie osoby.-Uśmiechnął się, lecz szybko spoważniał. Zaczął się do mnie zbliżać. Przymknęłam oczy i czekałam na kolejny ruch Latynosa…

Jejku, to co piszecie jest tak bardzo miłe! Brak słów ;) Poza tym dobiliście do 10 obserwatorów! Dziękuje! ^^  No i 10 rozdział...

Nie będę się rozpisywać chciałabym tylko zaprosić na te dwa blogi:

www.1key-to-happiness.blogspot.com   uwielbiam go! Ten blog wywołuje u mnie takie emocje…

http://imagines-about-my-love.blogspot.com/  Blog z Imaginami. Prowadzi go moja przyjaciółka ^^

Do następnego :D     Sabi ;3


9 komentarzy:

  1. MATUULUU, SABI : ***
    każdy kolejny rozdział jest coraz wspanialszy .. i teraz ten pocałunek .. *_____* rzygam tęczą, jak to mówią X DD <3 dzięki za polecenie : ** ale wiesz, co mnie dziwi ? że ty tu tak namiętnie i emocjonalnie opisujesz znajomość z tobą i Carlosem i wgl jesteś w nim zakochana tak jak ja, a jesteśmy w dobrym kontakcie i wgl *______* przecież jak taka jedna Marina z twittera też była zakochana w Carlosie i tak jej nie nawidziłaam .. ; ( A TY JESTEŚ TAKA SUPER !! : 33 w piątek zaczynam pisać swój <3 ~@ReachLoveCarlos

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo... Jak super. Zastanawiam się jak oni ten wielki tort przetransportują do Carlosa. A i mam nadzieję, że nikt im tego pocałunku nie przerwie.. bo inaczej będzie źle.;D Hehe.. Pozdrawiam Pati.
    PS zapraszam na swojego bloga: http://opowiadanie-o-btr.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jak zawsze :) Masz super pomysły :) Kocham tego bloga <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział ^ ^ No i mam nadzieję, że Carlos pocałuje ją w końcu <33 Oni by tworzyli słodką parkę ^ ^ No to Kendall i James mają pomysły z tortem :D Czekam nn :* I zapraszam do sb http://angiebtr.blogspot.com/2013/01/rozdzia-59.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobre, ta siła nieczysta :) Ciekawe określenie :) A i ciekawe jak im się udało wnieść tak duży tort??? :) Czekam na ciąg dalszy i zapraszam do siebie na kolejny rozdział, pozdrawiam Ciri
    http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. SUPER rozdzial!!! Ale znajac zycie nie pocaluja sie bo akurat chlopaki wpadna z tortem... Mam racje? Mam nadzieje, ze jednak beda razem! Czekam na nn, dodawaj szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyjemnie się czytało :) Czekam na dalszy ciąg historii :) A przy okazji zapraszam na http://you-love-me-and-i-love-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha, chłopaki to mają pomysły :D Kupić tort :P Świetny rozdział i czekam na kolejny :D Zapraszamy do nas http://marzenie-sie-spelniaja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Carlos szybko ozdrowiał nie sądzisz? Dla mnie to trochę dziwne, że chłopak, który obudził się ze śpiączki, która trwała nawet dość długi czas, pierwszą rzecz jaką robi to mówi, a po chwili już się śmieje i idzie o własnych siłach na badania... Nie chciałabym, żeby wyszło jak krytyka, choć zapewne to tak przyjmiesz, ale takie rzeczy raczej są nierealne jednak to twoje pomysły...
    W tym rozdziale bardzo spodobało mi się jak ich oczom ukazał się wielki tort, większy od chłopaków, no najlepsza rzecz...

    OdpowiedzUsuń