czwartek, 17 stycznia 2013

rozdział 12


                             *Chwilę później*

Karolina się uspokoiła, ale nadal nie powiedziała mi dokładnie o co chodzi. Usłyszałam ciche westchnięcie.
-Ty chcesz znać szczegóły, prawda?
-Troszeczkę.  Ale nie musisz.- Od razu się zreflektowałam.
-Jasne… Po tym jak się o tym dowiedziałam szybko pobiegłam do Dominika. On zaczął mnie pocieszać, lecz z marnym skutkiem. Wtedy powiedział, że wie jak mnie pocieszyć i zaczął mnie całować, więc ja to odwzajemniłam. Potem jednak wsadził rękę pod moją bluzkę, więc w mojej głowie zapaliło się czerwone światełko, jeśli wiesz co mam na myśli. Lekko go odepchnęłam i powiedziałam, że to wciąż za wcześnie, a on zaczął krzyczeć, że tak naprawdę go nie kocham. Ja powiedziałam, że to nieprawda, a on kazał mi to udowodnić. Ja nie chciałam, zresztą nadal nie chcę robić nic wbrew sobie i właśnie to mu uświadomiłam, a on ze mną zerwał i…-Zająknęła się.- I powiedział, że prędzej czy później i tak dostanie to, czego chce z moją zgodą, lub bez.- Skończyła swoją dość długą opowieść, a ja siedziałam jak wryta. Nie sądziłam, że on byłby do czegoś takiego zdolny. Mimo tego, że za nim nie przepadałam cieszyłam się szczęściem Karoliny, a teraz miałam ochotę zatłuc go zgniłym kurczakiem.
-Ok… Po pierwsze: Mała, nie możesz tyle płakać. To go tylko utwierdzi w przekonaniu, iż zrobisz dla niego wszystko. Masz się uśmiechać i czerpać z życia wszystko co najlepsze! A po drugie, to pogadaj z rodzicami. Wyjaśnicie sobie wszystko i będzie dobrze.-Zakończyłam pewnie.
-Może masz rację. Dziękuje, na ciebie zawsze mogę liczyć.- Szepnęła.
-Tak, możesz. A teraz marsz do łazienki, bo wyglądasz jak potwór. Sama buka by się ciebie przestraszyła!- Karola na mnie popatrzyła i powiedziała z sarkazmem:
-Dzięki, dziewczyny naprawdę lubią to słyszeć. Swoją drogą, zrób coś ze swoimi włosami. Zaufaj mi, nie wyglądasz lepiej ode mnie.- Zdążyła wbiec do łazienki, uciekając przez nadlatującą poduszką.
Po piętnastu minutach byłyśmy ubrane. Siedziałyśmy w salonie naprzeciw siebie. Ja byłam odwrócona w stronę drzwi, a ona okna.
-Rodzice wiedzą gdzie jesteś? Nie wróciłaś na noc do domu.
-Nie wiedzą. Wyłączyłam komórkę. Nie miałam ochoty z nimi rozmawiać.-Wzruszyła ramionami.
-Dzisiaj do nich pójdziesz i wszystko sobie wyjaśnicie, a teraz gadaj, co z nim zrobisz?- Miałam na myśli Dominika.
-No jak to co? Zapomnę. Masz rację, użalanie się nad sobą wcale mi nie pomoże. Byłam przygotowana na to, że prędzej czy później się rozstaniemy. Myślałam jednak, że w innych okolicznościach…Ale już jest dobrze.- Lekko się uśmiechnęła.
-Puszczamy Big Time Rush?- Uśmiechnęłam się, bo znałam odpowiedź.
-Jeszcze pytasz? Moja miłość do nich nie przejdzie! Jestem tego pewna!
-Czemu tak sądzisz?
-Bo są utalentowani, przystojni, zabawni, optymistyczni, mili…-Oho!  Znowu się zaczyna. Dziewczyna się rozmarzyła, a ja muszę się skupić, by nie wybuchnąć śmiechem. Zapytacie dlaczego? Otóż, kilka metrów za nią stoją Carlos, James, Logan i Kendall. Olałam potok słów Karoli i patrzyłam na słodko uśmiechający się zespół.
-…A mówiłam już, że są utalentowani? I…Co ty masz taką dziwną minę?
-Odwróć się.- Powiedziałam, a ona w momencie zrobiła to, o co ją prosiłam. Chłopcy stali z wyszczerzem. No, przynajmniej większość z nich. Logan stał z lekkim uśmiechem, przyglądając się mojej przyjaciółce. Nie dane mi było się nad tym zastanawiać, bo usłyszałam piskliwy głos Karoli:
-Sabi… To jest sen, prawda? Tan naprawdę rodzice są moimi rodzicami, ciągle chodzę z Dominikiem, któremu na mnie zależy i nigdy nie spotkam chłopaków z BTR chociaż tak bardzo tego pragnę.
-Czemu tak myślisz?- Zapytałam.
-Bo oni stoją przede mną, a Logan patrzy na mnie, jakby chciał mnie zjeść.- Mówiła oskarżycielskim tonem, a Logan się zawstydził i zrobił cały czerwony. Ja, Carlos, Kendall i James zaczęliśmy się śmiać, a tamta dwójka spojrzała na mnie. Logan oskarżycielskim wzrokiem, a Karolina jakby pytała: ‘’a to jednak nie sen?’’


Zapraszam na kolejny rozdział :). Na początku dziękuje za 13 komentarzy! Jesteście niesamowici! A teraz ważne pytanie. Za niedługo w opowiadaniu Logan, Carlos, James i Kendall wyjadą na miesiąc. Mam opisywać ten miesiąc czy mogę napisać *miesiąc później*?  Proszę o odpowiedź, bo nie wiem jak to opisać :). Proszę o komentarze. Pozdrawiam ;)

15 komentarzy:

  1. Nono.. Rozdział cudowny ^^ Hmm... Fajnie byłoby wiedzieć co robią jak wyjeżdżają xD Czekam nn :3

    OdpowiedzUsuń
  2. "Bo oni stoją przede mną, a Logan patrzy na mnie, jakby chciał mnie zjeść"- może dlatego że wyglądam jak buka !! -.-"

    OdpowiedzUsuń
  3. OPISUJ WSZYSTKO PO KOLEI, SABI !! *______* HAHAHA, NAJLEPIEJ NIECH CARLOS MNIE W TRASIE SPOTKA I BĘDZIE GITES MAJONEZ X DDDDD ~ @ReachLoveCarlos

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz ! ;D Będzie fajnie ^^ I jak zawsze cudowny rozdział :) Czekam niecierpliwie na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne, świetne, świetne to jest po prostu świetne. Hahaha końcówka najlepsza, to się dziewczyna zdziwiła :D Ciekawa jestm jak ja bym zareagowała jakbym ich spotkałą :P Dawaj kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuuuper.;D Pisz jak tam uważasz. Ja ton szczerze wolałabym czytać jakby było około miesiąc później. ;D Ale to już jak ty uważasz.XDD Pisz szybko następny bo mi się w domu nudzi. Mam ferie i chce see poczytać.
    Pozdrawiam Pati.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu, a co to jest "stali z wyszczerzem?" Próbuję zrozumieć...

    OdpowiedzUsuń
  8. Co do takiego rozdziału to mi obojętnie xD Rozdział super jest i czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietnie! ;) Mysle, ze mozesz opisywac ten czas jak ich nie bedzie a przynajmniej ze dwa, trzy rozdzialy ;) Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawaj nn Pięknie normalnie świetnie

    OdpowiedzUsuń
  11. zapraszam na 3 rozdział http://marzenie-sie-spelniaja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie no co za dupek, udowadniać miłość??? Co on sobie myśli??? Nie no, zatłukłabym takiego gołymi rękami. Mam nadzieję, że chłopaki i przyjaciółka pocieszą ją i już potem wszystko się ułoży. Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ Ciri

    OdpowiedzUsuń
  13. Phahah.... Logan nie zjedz jej! Super blog! Masz wielkiego talenta! Czekam nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam do mbie na nowy rozdzial!
    http://big-time-rush-lovestory-4ever-bypaula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. No moja odpowiedź raczej w tym wypadku się nie przyda, bo już jesteś z opowiadaniem o wiele dalej, ale bardzo się cieszę, że chłopaki pojawili się wtedy, gdy Karolina była u swojej cudownej przyjaciółki...
    Tak bardzo się cieszę, że Sabi jest taka dobra i pomocna, pewnie gdyby nie ona Karolina nie pozbierałaby się jeszcze długi czas po tak nieprzyjemnych wiadomościach...

    OdpowiedzUsuń