czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 44.


Szymon spojrzał na przedmiot zainteresowania latynosa. Mimowolnie się uśmiechnął.
-Moja siostrzyczka nie jest aż takim beztalenciem na jakiego wygląda.
Wzięłam do ręki paczkę chusteczek, która leżała na brzegu mojej torebki i rzuciłam w jego stronę. Los mi sprzyjał, więc bez problemu trafiłam go w twarz. Zaskoczony na mnie spojrzał, lecz gdy zdał sobie sprawę z tego, co powiedział, uśmiechnął się. Wolałam jednak, żeby Carlos o tym nie wiedział. Lubiłam czasem złapać za ołówek, a mój brat perfidnie to wykorzystywał. Już kilka moich szkiców wisiało w jego domu.  W sumie mu się nie dziwiłam, sama często wykorzystywałam swoje nazwisko. Lubiłam chodzić na mecze, co może nie było typowe dla mojej płci, jednak coraz częściej spotykane.
-Nie mówiłaś, że rysujesz.- Carlos uważnie mi się przyglądał.
-Mówiłam, to ty mnie nie słuchałeś.- Wybrnęłam i pokazałam mu język. Nie lubiłam rozmawiać o sobie, byłam raczej skryta.
-Nie, tego mi nie zarzucisz. Przyznaj się, kiedy mi o tym wspomniałaś?
-Możliwe, że napomknęłam coś o tym przy naszym pierwszym spotkaniu.- Zaśmiałam się.
-Małpa.. Musimy porozmawiać.- Wyszczerzył się. Te słowa zawsze mnie przerażały, tym razem nie było inaczej mimo tego, że wiedziałam o co mu chodzi. Miałam tylko nadzieję, że nie będę musiała wyciągać mojej teczki, którą tak usilnie starałam się ukryć przed domownikami. Chciałam zmienić temat. Z pomocą przyszła mi tarcza zegarowa.
- Ty nie powinieneś zbierać się do pracy?
Chłopak odruchowo zerknął na zegarek. Później jego wzrok spoczął na mnie.
-Wracasz ze mną?
Ja z kolei spojrzałam na Szymona. Od razu wiedział, o co mi chodzi. Uśmiechnął się.
-Odwiozę ją.
Carlos kiwnął głową i się podniósł. Nasza trójka automatycznie zrobiła to samo. Kiedy już byliśmy przy drzwiach, Latynos pożegnał się z Szymonem i Mel. Otworzył drzwi, odwrócił się i lekko musnął swoimi ustami moje. Delikatnie się uśmiechnęłam i czekałam, aż Carlos wyjdzie z terenu zamieszkanego przez Szymona i odjedzie swoim srebrnym samochodem. Dopiero wtedy wróciłam do pary siedzącej na kanapie. Zajęłam miejsce naprzeciwko nich i napiłam się zrobionej przez mojego brata kawy. O dziwo była pitna. Chłopak mi się przyglądał, wiedziałam, że zaraz zacznie pytać. Nie pomyliłam się.
-Od kiedy jesteście razem?
Podniosłam brwi.
-Niedługo. Dosłownie kilka dni. Trzy? Tak. Dokładnie.- Pokiwałam głową jak na potwierdzenie moich słów.
-A ile się znacie?
-Od początku wakacji.
-Niedługo. On jest z tego zespołu, Big Time Rush, prawda?- Nie ustępował z pytaniami.
-Tak, dokładnie. Grali wtedy u taty. Tak się poznaliśmy. Dlaczego pytasz?- Teraz to ja uważnie mu się przyglądałam.
-Tak jakoś..- Wzruszył ramionami. Nie uwierzyłam mu. On nigdy nie robił czegoś bez wyraźnego powodu. Jednak wolałam nie wnikać, tylko na marne straciłabym czas. On i tak by mi nie powiedział.
-Mieszkasz z nim?- Szymon kontynuował wypytywanie.
-Z nim, trzema przyjaciółmi, Karolą i dziewczyną Jamesa.- Wyliczyłam wszystkich po kolei.
-Został ci jeszcze jeden rok nauki, prawda? Kiedy wracasz do Polski?
-W piątek mam samolot.
-A co potem?
Zmarszczyłam brwi.
-Co potem z czym?
-Z tobą i Carlosem.- Przekręcił oczami.
-Nie mam pojęcia.- Odpowiedziałam całkiem szczerze. Na ten temat jeszcze nie rozmawialiśmy.
-Wiesz, że to nie ma prawa się udać?- Zapytał o to naprawdę bardzo ostrożnie.
-Nie wiem. To na pewno będzie trudne, ale warto spróbować. Tak myślę.- Wzruszyłam ramionami.
-Jestem ciekawy po jakim czasie ci się to znudzi.
-Co masz na myśli?- Odruchowo przygryzłam wargę.
-Wiem na własnym przykładzie, że to nie jest takie łatwe, na jakie może wyglądać. Tym bardziej, jeśli przyzwyczaiłaś się do obecności drugiej osoby. Myślisz, że dlaczego biorę Mel na każdy mecz?- Cmoknął swoją dziewczynę w policzek. Ona się uśmiechnęła.
-Bo nie potrafisz ugotować normalnej jajecznicy?- Zasugerowałam. W moją stronę poleciała poduszka.
-Dobra, dobra. Powiedz mi.. Macie pokój razem?- Cwaniacko się uśmiechnął.
-Nie.. Dlaczego pytasz?- Zapytałam ostrożnie.
-Bo tak chodzi mi po głowie pytanie.. Powiedz mi.. Śpicie ze sobą? Tak, wiesz.. że śpicie?
Spojrzałam na niego zaskoczona. Kto jak kto, ale od niego nie spodziewałam się takiego pytania.
__________________________________________________________________________

Wyrobiłam się! Nie było to łatwe, patrząc na fakt, że miałam komputer jakieś 15 minut dziennie, ale dałam radę! Nie rozpisuję się, czas mnie goni. Następny we wtorek.

8 komentarzy:

  1. BUAHAUHAUHAUAUAHUAHUAH ZNOWU PIERWSZA !! WYGRAŁAM ŻYCIE ! PARTY PEOPLE ! WOOHOO ! jest genialny co z tego że jeszcze nie czytałam ale wiesz ze jest c'nie ? dobra przeczytałam ostanie zdania i uhuhuhuhuhu interesujące nawet bardzo xD jasne jasne "nie" już to widzę XD dobra dość bo jeszcze ktoś doda przed mną i wtedy pójdę sie zastrzelić XD czekam na nowy małpo :*

    OdpowiedzUsuń
  2. jak zaprzeczy, to i tak brat usłyszy coś innego :P Bosh, musiałeś przypominać o powrocie?! -.- Boski, czekam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja głupia zapomniałam, zapraszam http://btr-opowiesc.blogspot.com/

      Usuń
  3. Nadchodzi opiekuńczość od stronu brataa! lol hahaha xd rozdział super i czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahahaaa! <3 tak , spali ze sobą , śpią ze sobą co noc, co chwilę nawet wtedy! :D hihihi, niech mu tak powie :D swoją drogą nie ma to jak głupie pytania, poza tym ten Szymon się nie zna, miłość Carlosa i Sabi pewnie zaniknie albo się osłabi, ale gdy tylko będą mogli znów być razem to na pewno do siebie kurde wrócą, no! :D
    rozdział super czekamy na wtorek :D i oczywiście zapraszam do mnie na rozdział 3 :)
    www.nickibtr.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. O ja. Innych pytań do zadania nie miał . xD Ale ma udanego braciszka, nie ma co . ;D Heuhehehehehehehe.. . xD Jestem baaaaardzo ciekawa jak Sabi z tego wybrnie, co powie . xD Rozdział wspaniały. Czekam z niecierpliwością na nn.;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma to jak ciekawość rodzinki, potrafią dosadzić tak, że aż boli. Ale Sabi jest mądra i sobie poradzi ;) A rysunki? Pokażesz? :) Zapraszam do siebie http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/, pozdrawiam, Ciri

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj.. Rodzina to najlepsza z boku na zdjęciu xD zawsze to powtarzam xd Czasami potrafią tak człowieka dobić że szok xd
    Czekam na kolejny <3
    Ps.http://adussangelika.blogspot.com/2013/08/rozdzia-lxii.html zapraszam <3

    OdpowiedzUsuń