Wzruszył ramionami.
-Domyśliłem się, że ta teczka jest pod łóżkiem, a pozostałe rysunki zostawiłaś jedynie trochę dalej. Trudno było się na nie nie natknąć.
-Domyśliłem się, że ta teczka jest pod łóżkiem, a pozostałe rysunki zostawiłaś jedynie trochę dalej. Trudno było się na nie nie natknąć.
-Rozumiem… Ale… po prostu ich nie komentuj, dobrze?-
Przygryzłam wargę. Chłopak odwrócił się przodem do mnie intensywnie we mnie
wpatrując.
-Dlaczego? Są niesamowite.
-Po prostu nie. Ale czekaj.. to ty włożyłeś swój szkic do
tej teczki?- Zaczynałam kojarzyć fakty. Wiedziałam, że wyciągnęłam tę kartkę.
Nie zostawiłabym jej w niej. Tym bardziej, że na każdej skończonej pracy
pisałam datę, a to było rysowane jeszcze podczas mojego pobytu w Polsce. Kilka
dni po ich wyjeździe. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że
pozostałe rysunki chłopaków powstawały w przeciągu ostatnich dwóch tygodni. To
dla mnie trochę.. Krępujące.
-Tak.. Miałem ochotę włożyć wszystkie, ale w ostateczności
się powstrzymałem. Bo.. w sumie chciałem w ogóle nie mówić ci o tym, że je
znalazłem. Jednak to by było nie fair w stosunku do ciebie.
Na jego słowa kiwnęłam lekko głową.
-Dobra.. Wiesz, może lepiej nie kontynuujmy tego tematu.
Pokaż mi co mam robić.- Wskazałam na instrument stojący przede mną.
-Jesteś zła? – Carlos lekko przejechał opuszkami palców po
mojej szyi, zmuszając mnie do przygryzienia wargi.
-Nie. Możesz mi powiedzieć co i jak?- Dalej brnęłam w temat.
-Nie dopóki nie będę miał pewności, że wszystko dobrze.
Westchnęłam i na niego spojrzałam. Było mi trochę głupio, musiałam to przyznać. Ale to nie koniec świata.
-Jest w porządku. Po prostu niesamowicie korci mnie, aby zacząć grać.- Każda wymówka jest dobra, prawda? Wydawało mi się, że Carlos to kupił, bo wzdychając odwrócił się w stronę instrumentu.
Westchnęłam i na niego spojrzałam. Było mi trochę głupio, musiałam to przyznać. Ale to nie koniec świata.
-Jest w porządku. Po prostu niesamowicie korci mnie, aby zacząć grać.- Każda wymówka jest dobra, prawda? Wydawało mi się, że Carlos to kupił, bo wzdychając odwrócił się w stronę instrumentu.
-Najpierw ogarnij werbel.
Mój wzrok skierowany na niego musiał być naprawdę ciekawy, ponieważ zmarszczył brwi i pośpieszył z wyjaśnieniami:
- Uderzaj w ten bębenek. Na początku jak najwolniej, potem z każdym uderzeniem coraz szybciej.
Mój wzrok skierowany na niego musiał być naprawdę ciekawy, ponieważ zmarszczył brwi i pośpieszył z wyjaśnieniami:
- Uderzaj w ten bębenek. Na początku jak najwolniej, potem z każdym uderzeniem coraz szybciej.
Wykonałam polecenie chłopaka.
-Nie, nie. To nie tak. – Latynos przykucnął za mną, złapał
moje dłonie w swoje jednocześnie stykając swój tors z moim ciałem i powtórzył
czynność w identyczny sposób jak ja chwilę wcześniej. Otworzyłam usta z
zamiarem odezwania się, jednak chwilę później zrezygnowałam. Spojrzałam na
niego jak na idiotę. Carlos parsknął śmiechem.
-No co?
-Ja zrobiłam dokładnie to samo!- Wyrzuciłam dłonie do góry w geście frustracji. Jako, że Carlos nadal trzymał moje ręce, mimowolnie musiał zrobić to samo. Zaśmiał się.
-No co?
-Ja zrobiłam dokładnie to samo!- Wyrzuciłam dłonie do góry w geście frustracji. Jako, że Carlos nadal trzymał moje ręce, mimowolnie musiał zrobić to samo. Zaśmiał się.
-Wiem, ale zawsze obserwowałem taką naukę w filmach i
chciałem tego spróbować. Naprawdę świetne uczucie.
Pokręciłam głową z dezaprobatą. On był jeszcze głupszy niż
ja.
-Jesteś jeszcze głupszy niż ja.- Postanowiłam wypowiedzieć
moje myśli na głos
-Kłóciłbym się.- Poruszył brwiami.
-Ej…co?- Podniosłam brwi.- Nie gadam z tobą.- Mimo wszystko
się zaśmiałam i usiadłam na kanapie, odwracając tyłem do Latynosa. Usłyszałam
cichy śmiech chłopaka. Chwilę później, sądząc po odgłosach dochodzących zza
moich pleców wstał i skierował się w bliżej nie znanym mi kierunku. Przez jakiś
czas nie słyszałam kompletnie nic, więc podskoczyłam czując, że kanapa za mną
zapada się pod ciężarem mojego chłopaka. Lekko przytulił mnie od tyłu kładąc
głowę na moim odsłoniętym ramieniu. Biorąc pod uwagę moje ostatnie słowa nie
zwróciłam na niego uwagi. On próbował dalej. Przejechał nosem po moim policzku.
Nie potrafiłam powstrzymać uśmiechu.
-Co byś powiedziała o poinformowaniu o nas Rushers?- Zapytał
jakby.. z nadzieją?
-Myślisz, że się nie domyśliły?- Oparłam się o niego tym
samym zmniejszając dystans między nami.
-Domyślanie się to jedna rzecz, oficjalne
potwierdzenie-druga. Nie lubię ukrywać przed nimi prawdy.
Coś w tym było.
-Jak masz zamiar to zrobić? Bo raczej nie napiszesz od tak,
że jesteśmy razem. To trochę bez sensu.
-Już ja coś wymyślę. I zrobię to jeszcze dzisiaj.- Przez
sposób, w jaki to powiedział nawet bez patrzenia na niego mogłam wywnioskować,
że się uśmiecha. Właśnie to było powodem mojego uśmiechu. Reakcja w stylu: ’U
smile, i smile’.
-Co ci się tak śpieszy?
-Logan już dawno pochwalił się swoim związkiem. A są razem o
kilka dni dłużej niż my. Skoro Rushers dobrze przyjęły wiadomość o Karolinie, w
naszym wypadku nie będzie żadnego problemu.- Bardziej mnie do siebie
przycisnął.
-Skąd taka pewność?- Spojrzałam na niego przez ramię.
-Większość z nich spostrzega Logana jako imprezowicza,
mówiąc jednym słowem. Wiesz, laski, alkohol i te sprawy. Nie mam pojęcia czym
zasłużył sobie na taką opinię. Ja raczej jestem tym słodkim idiotą. Bardziej spodziewaliby się związku po mnie. To
ja jestem tym romantycznym.
-Wątpię w to.- Postanowiłam się z nim trochę podroczyć.
-Co masz na myśli?- Powiedział niskim, ostrożnym głosem.
-Prawda jest taka, że nie pamiętam czy kiedykolwiek
powiedziałeś mi coś miłego.- Poruszyłam brwiami, co musiało być bez sensu. W
końcu on nie widział mojej twarzy. Ewentualnie z profilu.
-Naprawdę?
Lekko pokiwałam głową. To nie miało dla mnie znaczenia, jednak skoro
już zaczęłam tę rozmowę, to musiałam
skończyć. Jak mus to mus. Chłopak cicho westchnął.
-Nie wiedziałem, że to tak odbierasz…
-Bo w sumie mi to nie przeszkadza. Tak tylko powiedziałam.-
Wzruszyłam ramionami.
-To się zmieni. Zobaczysz.- Pocałował mnie w skroń.
-Ej, nie. Nie miałam tego na myśli.- Odwróciłam się bokiem
do niego, by móc go lepiej widzieć. On się uśmiechnął.
-Wiem kochanie, wiem. Ale zasługujesz na to, żeby czuć się
wyjątkowo.
-Ale ja już się tak czuję!- Nie chciałam, żeby cokolwiek
zmieniał w swoim zachowaniu. Dobrze mi było z takim stanem, jaki towarzyszył mi
teraz.
- Cieszę się, mała. Ale pomyśl jak będziesz się czuła, jak faktycznie
będę mówił wszystko co myślę.
-Nie zmieniaj nic w swoim zachowaniu.
Carlos się wyszczerzył.
- Świetnie to słyszeć. Nie mam zamiaru.- Po wypowiedzeniu
tych słów zrobił minę jakby wpadł na pomysł warty miliona dolarów. Brakowało
tylko żaróweczki nad jego głową, która w cudowny sposób by się zaświeciła.
______________________________________________________________________
Rozdział trochę dłuższy niż zwykle. Napisałabym dłuższy, ale mama już
nade mną stoi. To irytujące. Wytrzymaliście ze mną już 50 rozdziałów! Dziękuję
wam za wszystko! Za 14.000 wyświetleń,
530 komentarzy, każde miłe słowo skierowane w moją stronę, 28 obserwatorów. Nie wiecie jak
bardzo to motywuje! Mam nadzieję, że wytrzymacie ze mną jeszcze trochę ;)
Jeszcze raz dziękuję za wszystko. Kocham was.
______________________________________________________________________
Pomysł Carlosa musi być ciekawy. Przynajmniej się zachował i się przyznał w kwestii rysunków. Ogólnie super notka i czekam nn
OdpowiedzUsuńaww <3 jestem ciekawa co dalej będzie :D co ty drogi pedofilu wymyślisz :)hyhyhyhy czekam na nowy :)
OdpowiedzUsuńImprezowicz i słodki idiota? No ciekawe mają opinie o sobie, nie ma co :) Ale fajnie zachował się Carlos względem niej. Do wszystkiego się przyznał i poprosił o pozwolenie by móc się ujawnić. Nic za plecami i o to chodzi :) Pozdrawiam i zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ Ciri
OdpowiedzUsuńhttp://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ zapraszam, Ciri Ps. Dziękuję :)
UsuńNo to co? Pozostaje cieszyć się i świętować razem z tobą kochana :)
OdpowiedzUsuńJuż ja wolę nie wiedzieć co się roi w tej Carlosowej główce, pewnie coś dot. Tego ogłoszenia ich związku xd
Rozdział jest super, taki słodki i zachowany w takim uroczym klimacie :3 za ewentualne błędy przepraszam ale jestem na tel xd
Czekam nn :* i zapraszam na rozdział 5 :)
www.nickibtr.blogspot.com
Kocham ten rozdział chyba najbardziej ze wszystkich. "U smile, I smile" :") No i słucham cudny duet jakim są Karolina i Dawid. ♥ Tą żaróweczką mnie rozbawiłaś. Cudo. Tyle mam do powiedzenia.
OdpowiedzUsuńWow, to już 50 rozdział . o_O Ale to zleciało . xD
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały .
Strasznie mi się podoba . ^^ ♥
Czekam z niecierpliwością na nn . ;*
Pozdrawiam.
Gratuluje 50 rozdziału !
OdpowiedzUsuńRozdział supcio :D
Słodki jest ten rozdział *.* Kocham go za to xD
Czekam na nn ;)
Zapraszam do siebie http://feelthelove3.blogspot.com/
Jeej.. Jak to szybko zleciało :) Już 50 rozdziałów kochana <3 Gratulacje <3
OdpowiedzUsuńOpinie to oni mają niezłe xd Nie powiem, ale ja mam podobne o sobie haha xd
Nie no boski jak zawsze :D
Idę do kolejnego.. trurururu ^^